„Bandytyzm ekonomiczny PiS pozbawia Krakowa i inne miasta własnych przychodów” – podkreślał w trakcie debaty nad przyszłorocznym budżetem radny PO Andrzej Hawranek. Przypomniał, że w wyniku polityki podatkowej rządu PiS Kraków stracił łącznie prawie tyle, ile wynosi przyszłoroczny budżet, a to kwota 1,1 miliarda złotych.
Reklama
Rekordowo wysoki deficyt był głównym tematem burzliwej dyskusji.
– To bardzo trudny budżet przede wszystkim ze względu na okoliczności gospodarcze, które nam towarzyszą. Inflacja powoduje, że pieniądze, które wprowadzamy do budżetu, nie mają tej samej wartości co w roku poprzednim. Druga kwestia to ubytki we wpływach z PIT, co jest dotkliwe, bo te środki zawsze w istotny sposób współtworzyły nasz budżet – podkreśla prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
I zapewnia, że budżet konstruowano tak, by oszczędności nie odbiły się na mieszkańcach.
- Utrzymujemy w przyszłym roku te wszystkie zadania, które od wielu lat realizujemy, mimo że nie są one obligatoryjne dla miasta, jak np. programy zdrowotne, wsparcie seniorów, opieka nad dzieckiem do lat 3 czy działania na rzecz osób niepełnosprawnych – zaznaczył Jacek Majchrowski
Prezydent zapewnił też, że najważniejsze inwestycje będą realizowane w przyszłym roku - to m.in. tramwaj do Górki Narodowej i rozbudowa al. 29 Listopada.
Reklama
Mariusz Kękuś z klubu PiS próbował przekonywać, że wprowadzona przez rząd PiS obniżka podatków nie wpływa bezpośrednio na obniżenie przychodów miasta, co rozsierdziło radnego Andrzeja Hawranka z PO. Wystąpienie radnego PiS nazwał „szczytem manipulacji”.
Hawranek przypomniał, że Kraków stracił setki milionów na zmianach podatkowych, a kolejne rozwiązania tę stratę powiększają niemal do wysokości deficytu przyszłorocznego budżetu. Działania rządu PiS nazwał „bandytyzmem ekonomicznym", który pozbawia miasta samorządności.
Łukasz Gibała, szef klubu Kraków dla Mieszkańców częściowo podzielał tę argumentację, ale winą za rekordowo wysoki deficyt w budżecie miasta obarczył głównie obecnego prezydenta Krakowa.
Reklama
Na sugestie radnych, by oszczędzać na spółce „Kraków 5020” i nadawanym przez nią w Internecie programie TV ostro zareagował zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig, który – jak wiadomo nieoficjalnie – krytycznie odnosi się do dotowania tego podmiotu.
- Czy tą jedną spółką opędzicie wszystkie wydatki? - pytał retorycznie radnych. Stanowczo stwierdził, że z 15 mln zł, które w przyszłym roku zaplanowano na tę spółkę, nie da się sfinansować ani potrzeb edukacji, ani transportu.
Andrzej Kulig zwrócił jednocześnie uwagę, że Kraków rozwinął do niespotykanej skali rozwój mieszkań chronionych, wspiera szpitale, zwiększył liczbę miejsc w domach pomocy społecznej.
- Mamy też miejski program dopłat do wyżywienia dzieci, podnosimy wynagrodzenia dla nauczycieli, program in vitro – wyliczał.
Radni mają teraz czas na składanie poprawek do budżetu.