Skup Euro za 3,8 zł, dolara za 3,9zł, funta za 4,4 zł. Takie ceny obowiązują w kantorach na krakowskim lotnisku, radny Łukasz Wantuch zwrócił się z prośbą o interwencję do władz lotniska: „Rozumiem, że jest wolny rynek, ale muszą też być jakieś granice rozsądku”.
Reklama
Radny opublikował na FB list do prezesa porty Radosława Włoszka. Pisze w nim o oburzających cenach skupu walut.
Proszę sobie wyobrazić, że ktoś przylatuje do naszego pięknego kraju i na dzień dobry jest "rżnięty" na lotnisku. Jest ufny, nieświadomy, że w kraju nad Wisłą musi być czujny na każdym kroku. Udało się uspokoić sytuacje z taxi, czas może na te dwa kantory.
Wantuch poprosił o rozmowę władz lotniska z właścicielami kantorów: „Delikatna sugestia podparta groźbą rozwiązania umowy może uczynić cuda”.
Reklama
Na wpis Wantucha odpowiedział adresat jego postu. Prezes lotniska napisał:
Porty lotnicze nie ingerują w decyzje biznesowe niezależnych podmiotów związane z warunkami kupna i sprzedaży walut. Potencjalni klienci sami decydują się na skorzystanie z oferty tych kantorów bądź innych kantorów znajdujących się w Krakowie lub okolicach. Omówimy jednak poruszony przez Pana temat z naszymi biznesowymi partnerami.