Ustawa o wydłużeniu kadencji samorządów do 30 kwietnia 2024 przeszła większością 231 głosów do 209. Wstrzymała się jedna osoba. Ustawa autorstwa posłów PiS oficjalnie ma zapobiec nałożeniu na siebie kampanii wyborczych w wyborach parlamentarnych i samorządowych w 2023 roku.
Reklama
Zdaniem opozycji, rządzącej partii chodzi jednak przede wszystkim o to, by wybory samorządowe, w których PiS notuje słabsze wyniki, nie wpłynęła na spadek poparcia partii w głosowaniu na posłów i senatorów.
Ustawa przeszła, mimo że przeciwko majstrowaniu przy terminie wyborów opowiedziały się wszystkie kluby i koła opozycyjne.
Opozycja ma większość w senacie i już zapowiedziała, że ustawę PiS odrzuci. Rządząca partia będzie miała jednak możliwość jej ponownego przegłosowania w sejmie. Zmiany w kalendarzu wyborczym musi też zatwierdzić prezydent Duda.
Reklama
Jeśli ustawa zostanie ostatecznie przyjęta i podpisana przez prezydenta, obecna kadencja władz samorządowych będzie rekordowo długa. W 2018 roku kadencja rad gmin, powiatów, sejmików województw, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast została wydłużona z 4 do 5 lat. Po zmianach kadencja będzie miała długość 5 i pół roku.