Radni PiS, mający większość w Sejmiku Województwa Małopolskiego, zdecydowali, że uchwała antysmogowa dla Małopolski i zakaz stosowania tzw. kopciuchów wejdzie w życie później niż pierwotnie zakładano. Zakaz palenia w kopciuchach wejdzie w życie nie w 2023 r., lecz w maju 2024 r. Propozycję PiS poparli radni PSL. Debata momentami przeradzała się w awanturę.
Obradom Sejmiku towarzyszył protest mieszkańców, którzy przyszli z transparentami i hasłami, „Powietrza”, „Kraków chce oddychać", "Smogiem otruty". Rządząca większość ponad zdrowie postawiła populistyczne argumenty dotyczące kosztów.
Jeszcze kilka miesięcy temu Marszałek Małopolski Witold Kozłowski zapewniał, że nie będzie zmian w uchwale antysmogowej dla województwa, teraz PiS argumentuje, że sytuacja się zmieniła. W uzasadnieniu zmian w uchwale radny PiS Józef Gawron powiedział: "W obliczu wojny i rosnących cen energii, zarząd województwa wyszedł naprzeciw samorządom, które postulują zmiany uchwały".
Radni PiS nie wzięli jednak pod uwagę głosów przeciwko dalszemu truciu Małopolan.
Reklama
Klub radnych Platforma Obywatelska – Nowoczesna proponował, by uchwałę luzującą przepisy antysmogowe odesłać do projektodawcy. Radny Jacek Krupa przywołał wyniki konsultacji społecznych. 78% uczestników było przeciw zmianom, zaledwie 22% za, ale wniosek został odrzucony.
Stare przepisy zakładały, że od początku 2023 r. w Małopolsce będzie obowiązywał zakaz stosowania kopciuchów. Ostatecznie wejście w życie zakazu przesunięto na 1 maja 2024, a zatem już po najbliższych wyborach samorządowych.
Przeciwko wydłużeniu terminu wymiany kopciuchów protestowały między innymi Kraków i miejscowości z krakowskiego obwarzanka, Tarnów, Nowy Sącz, Oświęcim, powiaty: myślenicki i oświęcimski, a także gminy Chełmek i Chrzanów. Większość radnych sejmiku zignorowała te głosy.
Reklama
Podczas debaty doszło do awantury między przewodniczącym sejmiku, ojcem prezydenta Janem Dudą a posłem KO Aleksandrem Miszalskim. Jan Duda nie pozwolił skończyć wypowiedzi Miszalskiemu wstał z miejsca i krzyczał, że wyprowadzi posła Miszalskiego z sali. Miszalski mówił, że smog powoduje ok. 4 tys. nadmiarowych zgonów w Małopolsce.
Do gorącej dyskusji dołączył Rafał Bochenek, były asystent Beaty Szydło, który zarzucił opozycji, chcącej realizować uchwałę antysmogową, że realizuje interesy niemieckie.
Ostatecznie za dłuższym truciem Małopolan głosowało 25 radnych. Radnych PiS poparli przedstawiciele PSL, wśród nich Wojciech Kozak, który był wcześniej orędownikiem walki o czyste powietrze. Przeciwko zmianom w uchwale głosowali radni PO i Nowoczesnej.