Kraków domaga się dopłat dla gospodarstw, które po likwidacji kotłów węglowych ogrzewają mieszkania gazem i prądem. Z kolei dostawcy energii dla MPEC-u informują, że mają zapasy węgla na kilka miesięcy.
Reklama
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej SA w Krakowie jest dystrybutorem ciepła, które pochodzi z trzech źródeł: PGE Energia Ciepła SA oddział w Krakowie, CEZ Skawina SA (oba zasilane węglem) i Zakładu Termicznego Przetwarzania Odpadów (Krakowski Holding Komunalny).
PGE i CEZ zapewniają, że mają zapasy węgla, które wystarczą na kilka miesięcy. Jednak według prezesa MPEC-u Mariana Łyko ciepła nie powinno zabraknąć, bo dzięki inwestycjom w ostatnich latach MPEC może „przerzucać energię cieplną z różnych źródeł w obrębie miasta”
Problemem są koszty.
Zastępca prezydenta ds. polityki społecznej i komunalnej Andrzej Kulig, przypomina, że Kraków jest na etapie końcowym realizacji programu ograniczania niskiej emisji, co znaczy, że większość krakowian zrezygnowała z opalania domów węglem. Ale teraz, w przeciwieństwie do osób nadal używających węgla, nie otrzymają rządowego wsparcia.
Reklama
– Propozycja rządowa, dotycząca dopłaty 3 tys. zł. do każdego domu opalanego węglem w przypadku Krakowa nie jest dogodnym rozwiązaniem. Dlatego wystąpiliśmy z pismem do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, aby ze względu na specyfikę Krakowa, uwzględnić jak najszybciej kwestię dopłat do mieszkań, które ogrzewane są innymi źródłami ciepła: gazem i energią elektryczną – podkreśla Andzrej Kulig.
„W przypadku Krakowa, nasze prognozy na przyszły rok wskazują, że koszty dostaw energii elektrycznej do jednostek budżetowych wzrosną co najmniej o 200 proc. natomiast gazu nawet 900 proc. (dziesięciokrotnie). Oznacza to zwiększenie wydatków gminy o około 120 mln zł netto w przypadku energii elektrycznej oraz około 27 mln zł netto w przypadku gazu. Dodatkowo, koszt realizacji celów publicznych przez spółki miejskie (komunikacja publiczna, wodociągi i ciepłownictwo) wzrośnie o kolejne około 230 mln zł netto za energię elektryczną i około 9 mln zł netto za gaz ziemny, co oznacza większe koszty dla mieszkańców” – czytamy w piśmie, które prezydent Krakowa Jacek Majchrowski skierował do Anny Moskwy, minister klimatu i środowiska.