W MIEŚCIE

RMF o przyczynach pożaru miejskiego Archiwum: zły system gaśniczy, szereg błędów

opublikowano: 7 LIPCA 2022, 16:06autor: TR WZ
RMF o przyczynach pożaru miejskiego Archiwum: zły system gaśniczy, szereg błędów

Radio RMF FM opublikowało szeroki materiał na temat przyczyny pożaru miejskiego archiwum. Z ustaleń radia wynika, że główną przyczyną była zmiana systemu gaśniczego z gazowego na aerozolowy, źle zaprojektowane regały, a w czasie akcji gaszenia błędem było wybicie dziury w budynku. Oficjalnej opinii prokuratury jeszcze nie ma.

 Reklama

Pożar miejskiego Archiwum wybuchł 6 lutego 2021 r. Ogień objął dwie hale, a akcja gaśnicza trwała aż 10 dni. Płonęły kilometry dokumentów zgromadzonych w budynku uznawanego za jeden z najnowocześniejszych w kraju.

 Według RMF śledczy odrzucili teorie, że pożar był wywołany celowo.

Prawdopodobnie pożar zaczął się od… nieprawidłowego uruchomienia się czujki przeciwpożarowej i całego systemu. Co istotne w 2017 roku zmieniono we wznoszonym budynku archiwum stały system gaśniczy z gazowego na aerozolowy.

Reklama

W momencie uruchomienia systemu umieszczone na słupach stałe urządzenia gaśnicze /SUG-i/ wyrzucają z siebie olbrzymie ilości substancji gaszącej - aerozolu. W przypadku zastosowanego archiwum systemu, ze zbiornika w chwili inicjacji, wydostaje się olbrzymia energia sięgającą nawet kilkuset stopni C.

Galeria: Tyle zostało z miejskiego archiwum. Zaczęła się rozbiórka (14.04.2021) (id: 989)

„W czasie oględzin okazało się, że z części SUG-ów mogły odpaść specjalne dekle, które teoretycznie miały uniemożliwiać wydostawanie się płomienia. Gorące gazy (o temperaturze ponad 400 stopni C.), a może i płomień mogły zetknąć się z materiałami archiwalnymi, powodując początek palenia się akt" – informuje RMF FM.

Z tych ustaleń wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania pożaru było bezpośrednie oddziaływanie aerozolu gaśniczego na przechowywane akta zaraz po uruchomieniu generatorów.

Reklama

Według dziennikarza RMF FM Marka Balawajdera „pożar archiwum to splot nieprawdopodobnych okoliczności, ale też błędów urzędników, ekspertów, specjalistów. W projekcie archiwum wprowadzono błędne zmiany, źle dobrano system gaśniczy. Nieprawidłowo magazynowano archiwalia, nie przestrzegano procedur.  

 Mamy tutaj do czynienia bardziej z niedopełnieniem obowiązków, niechlujnością urzędniczą, odstępstwami od projektu, brakiem stosownych certyfikatów. I za to zapewne zarzuty usłyszy wiele osób.” – uważa dziennikarz RMF.

Dziennikarz poddaje też w wątpliwość fachowość pracy strażaków w czasie akcji gaśniczej. Na początku pożaru nie było ognia, akta się tliły.

Reklama

"Błąd popełniono, kiedy wycięto dziurę w ścianie budynku. Wtedy dostarczono olbrzymią ilość powietrza i wtedy zaczęło się palić. Później było już tylko gorzej. Wewnątrz budynku panowała wysoka temperatura, sięgająca kilkuset stopni Celsjusza. To było jak pożar w metalowej puszce." - twierdzi informator RMF FM.

Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem "umyślnego sprowadzenia zdarzenia, które zagraża mieniu wielkich rozmiarów". Kluczowa będzie opinia biegłych. Ta powinna powstać w najbliższym czasie

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności