Oryginalna kampania „Idźże w retro klimat”, w którym seniorka opowiada młodym jak być „eko” została bardzo ciepło przyjęta przez internautów. Zwracali jednak uwagę, że bardzo trudno w Krakowie zastosować się do rady dotyczącej zakupów jedzenia na wynos.
Reklama
Główną rolę w spocie grają butelka ze szkła, torba na zakupy, flek, klej, obieraczka i ziemniak oraz menażka. Seniorka tłumaczy, że używanie tych przedmiotów było „za jej czasów” codziennością i dzisiaj może być znakomitą alternatywą dla wszelkiego rodzaju jednorazowych opakowań.
Okazało się, że jest problem z polecaną menażką, ponieważ wiele barów i restauracji nie zgadza się na wydawanie posiłków w pojemnikach przyniesionych przez klientów.
- Zasada jest taka, że nie wolno – usłyszeliśmy w Barze Mlecznym Żak - Ale jeżeli ktoś by przyniósł bardzo czyste pojemniki to wydamy… - dodaje nasza rozmówczyni.
I podobnie działo się w innych barach. Gdy dociskaliśmy, to generalnie słyszeliśmy, że „da się zrobić”, ale podkreślano, że „generalnie nie wolno”. Postanowiliśmy sprawdzić co mówią na ten temat przepisy.
Reklama
„Nie ma przepisu, który zakazywałby sprzedaży jedzenia na wynos w pojemnikach, które przynoszą klienci” - wyjaśnia nam rzeczniczka krakowskiego Sanepidu Dominika Łatak-Glonek.
Podkreśla jednak, że za bezpieczeństwo sprzedawanej żywności odpowiada przedsiębiorca i prawdopodobnie w tym tkwi problem. Restauracja wydając posiłki we własnych jednorazowych opakowaniach ma pewność, że są one czyste i bezpieczne, natomiast w kwestii pojemników przyniesionych przez klientów, może nie mieć takiej pewności.
“Problem pojawiłby się zapewne przy ewentualnych zatruciach pokarmowych, czy winą była np. nieświeża żywność czy zabrudzony pojemnik.” - dodaje rzeczniczka WSSE w Krakowie.
Reklama
Każdy punkt gastronomiczny podchodzi indywidualnie do tej kwestii i warto skontaktować się wcześniej z wybranym barem czy restauracją, z pytaniem, czy zamawiany posiłek zamiast w jednorazowym plastikowym opakowaniu zostanie nam wydany do naszej ekologicznej menażki.
