W 16. dniu wojny i kryzysu uchodźczego wojewoda małopolski Łukasz Kmita podjął decyzję, że na zatłoczonym dworcu kolejowym o porządek będzie dbać... straż pożarna. Pomoc dla uciekających z Ukrainy nadal będzie tam organizować miasto. Na placu przed dworcem uruchomiono dwa namioty: w jednym wydawane są posiłki, w drugim uchodźcy mogą odpocząć. Do Krakowa przybyło już ponad sto tysięcy uchodźców.
– Wzmocniona obecność służb w tym miejscu pozwoli lepiej monitorować sytuację i na bieżąco reagować. Chodzi tu o szereg kwestii związanych z bezpieczeństwem i porządkiem publicznym. Działania wspierające funkcjonowanie punktu na dworcu i zapewnienie porządku będzie koordynowała Państwowa Straż Pożarna – poinformował wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Wojewoda wystąpił również do Ministra Obrony Narodowej z wnioskiem, aby na stałe na dworcu było obecnych minimum kilku żołnierzy WOT i zapewnił, że "podejmuje działania zmierzające do utworzenia stałego Dworcowego Punktu Szczepień przeciwko COVID-19 z lekarzem, ratownikiem, pielęgniarką.
Wojewoda obiecuje też, że zostanie zorganizowany punkt odjazdów autobusów, które będą rozwozić uchodźców do miejsc noclegowych. Będzie również organizowany transport do Niemiec.
Reklama
Główny ciężar pomocy dla uchodźców wciąż spoczywa na władzach miasta.
Na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego przed dworcem zostały postawione dwa namioty. W jednym zorganizowane zostały miejsca czasowego pobytu dla uchodźców, czyli kolejny punkt recepcyjny. Można tam odpocząć przed dalszą podróżą. Takie punkty recepcyjne są także w budynkach nowego i starego dworca. Jest też pomieszczenie dla matek z dziećmi.
W drugim namiocie wydawane są ciepłe posiłki przygotowywane przez Caritas, z aktórte płaci budżet państwa. Po posiłek można zgłaszać się w godzinach od 13.00 do 21.00.