W wyniku rosyjskiego ostrzału zginęła ukraińska lekarka, która parę lat temu była na szkoleniu w dziecięcym szpitalu w Prokocimiu. Informację o tej tragedii ukraiński minister zdrowia opatrzył jej zdjęciem wykonanym właśnie w Krakowie. Krakowski szpital złożył kondolencje rodzinie.
Reklama
Marina Kalabina zginęła 1 marca. Rosjanie ostrzelali samochód, którym wiozła rannego siostrzeńca do szpitala w rejonie Kijowa. O jej śmierci na Facebooku poinformował minister zdrowia Ukrainy Viktor Liashko.
"Dzisiaj rosyjscy terroryści odebrali życie lekarzowi - Marinie Kalabinoí!!! Lekarce, anestezjolożce z Naukowo-Praktycznego Centrum Medycznego Kardiologii Dziecięcej i Kardiochirurgii. (...) Jej samochód został ostrzelany, gdy przewoziła rannego siostrzeńca do szpitala ze wsi Kukhari w regionie Kijowa" - napisał Viktor Liashko i dodał: "to nie są ludzie, to terroryści i zdecydowanie nie powinni pozostać bezkarni!".
Do postu dołączył zdjęcie lekarki wykonane w szpitalu w Prokocimiu.
Reklama
Jak się okazuje w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu szkoliła się przez kilka tygodni w 2017 roku. W ramach wizyty brała udział w szkoleniach dotyczących opieki nad dziećmi po zabiegach kardiochirurgicznych i zajmowała się opieką nad dziećmi z wadami serca.
Szpital złożył w środę kondolencje rodzinie lekarki.