Dwoje zatrzymanych aktywistów, jedna aktywistka ma stłuczony bark i siniaki po interwencji policji na Wawelu, gdzie Jarosław Kaczyński w otoczeniu działaczy PiS celebrował kolejną miesięcznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich. Aktywistom zarzucono tamowanie ruchu, używanie słów powszechnie uznanych za obraźliwe, zaśmiecanie, znieważenie funkcjonariusza oraz naruszenie nietykalności funkcjonariusza.
Reklama
.
Oprócz Jarosława Kaczyńskiego we wtorek wieczorem na Wawelu pojawili się m.in. Ryszard Terlecki, Andrzej Adamczyk, Ryszard Osuch, Małgorzata Wassermann, marszałek małopolski Witold Kozłowski, Jacek Sasin i Kamil Bortniczuk
Już od lat 18. dnia każdego miesiąca na Wawel zjeżdżają politycy Prawa i Sprawiedliwości, by celebrować miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej.
Wjazd polityków na Wawel co miesiąc spotyka się z protestem grupy krakowian. Tym razez pojawiło się ok. 40 osób. „Witali" polityków PiS transparentami „wyPiSdalać", "Kazałeś lądować bratu".
11 protestujących zakuło się w łańcuchy i usiadło na drodze, gdy politycy opuszczali Wawel. Policjanci przenieśli protestujących na chodnik.
Reklama
.
Policja wylegitymowała całą jedenastkę. Dwie osoby zatrzymano, jedną skuto i przewieziono na komisariat (potem wypuszczono). 1 lutego mają się stawić na komendzie w związku ze znieważeniem policjanta i naruszeniem nietykalności cielesnej.
Politycy PiS często łączą wizyty „o charakterze prywatnym" na Wawelu z oficjalnymi wizytami w Krakowie. We wtorek premier Mateusz Morawiecki, a także Jacek Sasin i Kamil Bortniczuk podpisywali trzeci już list intencyjny w sprawie organizacji Igrzysk Europejskich w Krakowie. Potem z prezesem PiS ruszyli na Wawel.