Metropolita krakowski od początku pandemii lekceważy normy sanitarne i ostentacyjnie unika zakładania maseczki. Nie inaczej było podczas spotkania opłatkowego z udziałem władz wojewódzkich.
Reklama
.
"Spotkanie opłatkowe, które odbyło się w Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie, zgromadziło zasłużonych dla Małopolski gości: ministrów, posłów i senatorów, przedstawicieli korpusu dyplomatycznego, władze uczelni wyższych, artystów oraz przedstawicieli samorządów lokalnych" - informuje Małopolski Urząd Marszałkowski.
Marszałek Witold Kozłowski (PiS), wojewoda Łukasz Kmita (PiS) oraz arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, jak co roku złożyli Małopolanom życzenia świąteczne.
Marszałek Kozłowski podkreślił, że za "nami kolejny rok, kiedy wraz z całym światem zmagaliśmy się z epidemią koronawirusa i jej skutkami. Te miesiące przyniosły wiele smutnych i dramatycznych chwil, ale jednocześnie były czasem, kiedy obserwowaliśmy i doświadczaliśmy tak wielu aktów heroizmu i poświęcenia, otwartości na innych, życzliwości, solidarności i gotowości do niesienia pomocy. " - mówił marszałek.
Jak widać na zdjęciach poniżej, siedząc na widowni zarówno marszałek, jak i wojewoda oraz pozostali goście mieli założone maseczki. Z wyjątkiem arcybiskupa Jędraszewskiego.
Reklama
.
Metropolita krakowski ostentacyjnie maseczki nie nosi od początku pandemii, mimo tysięcy ofiar COVID. Pod względem liczby zgonów bezpośrednio i pośrednio związanych z pandemią Polska jest niestety w światowej czołówce.
Jak widać, nic się nie zmieniło. Podczas opłatka metropolita mówił natomiast, że "potrzebne nam są dobre słowa, które rodzą się z obecności Słowa Bożego". Maseczki nie założył. Za brak maseczki grozi mandat, nie ma jednak informacji, by metropolita został ukarany. Czy ma zaświadczenie zwalniające z zakrywania ust i nosa?
Obowiązek zasłaniania ust i nosa pierwotnie nie dotyczył: dzieci do 5. roku życia, osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, osób z całościowymi zaburzeniami rozwoju, osób z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym, znacznym lub głębokim osób, które mają trudności w samodzielnym odkryciu lub zakryciu ust, lub nosa.
Reklama
.
W marcu ministerstwo rozszerzyło grupę osób zwolnionych z obowiązku zasłaniania ust i nosa o osoby obciążone zaawansowanymi schorzeniami: neurologicznymi, układu oddechowego, układu krążenia,
przebiegającymi z niewydolnością oddechową lub krążenia. Lekarze krytykowali jednak tę decyzję.
Tomasz Zieliński, lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego podkreślał, że resort zdrowia niepotrzebnie poszerzył listę wyjątków uzasadniających brak maseczki.
- Nie wystawiamy zaświadczeń, bo nie ma takich stanów, które nie pozwalają nosić maseczki. Jeśli ktoś ma zaawansowane schorzenia neurologiczne, układu oddechowego lub krążenia, przebiegające z niewydolnością oddechową lub krążenia, to raczej nie może wychodzić z domu - tłumaczył lekarz.