W MIEŚCIE

Koszmarny rekord zgonów. Czy dane dotyczące przyczyn są wiarygodne?

opublikowano: 8 GRUDNIA 2021, 10:35autor: TR WZ
Koszmarny rekord zgonów. Czy dane dotyczące przyczyn są wiarygodne?

Minionej doby wykryto 28 542 nowych przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce, zmarły 592 osoby - najwięcej w czasie obecnej fali zakażeń.  Analitycy zwracają uwagę na spore rozbieżności w danych dotyczących zgonów z powodu COVID w różnych regionach kraju.

Reklama

.

Minionej doby w Małopolsce koronawirusa potwierdzono u 2505 osób, zmarlo 30 osób. W tym w Krakowie wykryto zakażenie u 857 osób, zmarły 3 osoby.

W Małopolsce według ostatnich danych 2273 pacjentów wymaga hospitalizacji (65 mniej niż w poprzednim raporcie), a użycia respiratora wymagają 243 osoby z COVID-19 (3 więcej niż w poprzednim raporcie).

W całej Polsce w szpitalach przebywa 23453 osób (151 mniej niż dzień wcześniej). Zajętych jest 2026 respiratorów (10 mniej niż dzień wcześniej).  

Liczba zakażonych koronawirusem od początku pandemii wynosi: 3 732 589. W wyniku zakażenia zmarło 86 796 osób.

Reklama

.

Na zaskakująco duże rozbieżności w danych regionalnych dotyczących zgonów z powodu COVID  kilka dni temu zwrócił uwagę analityk Marek Sobolewski. Wskazał, że w listopadzie były województwa, gdzie udział zgonów bezpośrednio na COVID-19 przekraczał 50 proc., ale były też takie, gdzie było to ledwie kilka proc., a dominowały te z powodu występowania COVID-19 razem z chorobami współistniejącymi.

Post: https://twitter.com/Marek39556099/status/1466868706395533319

Powodem rozbieżności może być, jak pisze next.gazeta.pl, różne podejście lekarzy, a to z kolei stawia pod znakiem zapytania wiarygodność statystyk.

Jak wyjaśnia portalowi Rafał Halik, ekspert zdrowia publicznego i specjalista epidemiolog, lekarz, wypisując kartę zgonu według tzw. klasyfikacji ICD-10, podaje wyjściową przyczynę śmierci oraz bezpośrednią przyczynę zgonu, czyli to, co ostatecznie stało za śmiercią, a także pośrednią przyczynę zgonu, czyli to, co dało początek bezpośredniej przyczynie.

Reklama

.

— Niektórzy lekarze trzymają się tylko i wyłącznie samego procesu, który doprowadził do zgonu. Wyodrębniają taką oś i nie "bawią się" w dodatkowe okoliczności — dodaje.— Jeżeli ktoś jako wyjściową przyczynę zgonu ma wpisany COVID-19, to znaczy, że gdyby tej choroby nie było, to nie byłoby i zgonu. Natomiast lekarz ma też w karcie zgonu możliwość wpisania innych chorób, które, choć trudno wyrokować, mogły wpłynąć na "proces umierania". To właśnie choroby współistniejące — tłumaczy Halik.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności