W związku z COVID zmarło już w Polsce kilkadziesiąt dzieci - mówiła w radiu TOK FM dr Lidia Stopyra, kierowniczka Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala Specjalistycznego im. Żeromskiego w Krakowie. Na jej oddziale leży teraz 39 pacjentów z COVID-19, wszyscy są niezaszczepieni i w ciężkim stanie.
Minionej doby wkryto 13 tys. 250 nowych zakażeń koronawirusem, zmarło 25 osób - są to jednak dane za niedzielę, kiedy zwykle raportuje się znacznie mniej przypadków.
Doktor Stopyra podkreśliła, że jak dotąd nie trafił do niej na oddział żaden pacjent z COVID-19, który byłby zaszczepiony. - Nigdy takiego pacjenta nie mieliśmy, mimo że przyjęliśmy już kilkaset osób. Ciężko chorują dzieci niezaszczepione - stwierdziła. - W Polsce umarło już kilkadziesiąt dzieci w związku z COVID-19. Więc to nie jest prawda, że infekcja u dzieci zawsze przebiega łagodnie - doktor Stopyra zwracała na to uwage równiez w rozmowie z Life in Kraków.
ZOBACZ TAKŻE:
Na oddziale w Szpitalu im. Żeromskiego leżą dzieci w każdym wieku. Jest nawet nawet noworodek, który został przyjęty zaledwie kilka godzin po urodzeniu. - Trafiają do nas kilkunastoletni, wysportowani, szczupli chłopcy, którzy mają ponad 80 proc. zajęcia miąższu płucnego - dodała lekarka.
Reklama
.
Jak tłumaczy doktor Stopyra obecnie u młodych pacjentów COVID-19 postępuje tak, jak u dorosłych. Jej zdaniem można było tego uniknąć, bo od 7 czerwca można w Polsce szczepić osoby powyżej 12. roku życia.
Jak zauważa Lidia Stopyra rodzice często czytają w internecie mnóstwo bzdur na temat pandemii, w które wierzą.
- Później niestety muszą patrzeć na swoje dzieci, które cierpią i się duszą - stwierdziła.
W jej ocenie, gdy tylko pojawi się możliwość szczepienia dzieci w wieku 5-11 lat, należy to robić.