Przez ponad miesiąc ekipa reporterów Faktów TVN obserwowała proceder, który odbywał się w jednej z placówek medycznych w Zabierzowie. Za falszywe certyfikaty szczepień płacono tu od 450 do 900 złotych. Dziś wkroczyła tam policja.
Pomimo powszechnej dostępności szczepionek w określone dni przed Centrum Medycznym MASMED ustawiały się długie kolejki osób z ankietami medycznymi. Z ustaleń reporterów "Faktów" TVN, wynika, że mogło dochodzić tam do fałszowania certyfikatów covidowych. Za fałszywkę trzeba było zapłacić - wyłącznie gotówką - od 450 do 900 złotych.
Pośrednikami byli fizjoterapeuci, biznesmeni i kosmetyczki. Reporterzy "Faktów", by pokazać, jak w praktyce wygląda proceder, zdecydowali się na dziennikarską prowokację i nagrali cały proceder ukrytą kamerą.
Na nagraniu widać, że po wejściu do gabinetu zamiast ukłucia igły "pacjenci" dostają tylko plaster na ramię. Chwilę po wyjściu z gabinetu w rządowym systemie jest już gotowy ich certyfikat covidowy, z którym mogą poruszać się po całej UE.
Reklama
.
W czwartek rano do Centrum Medycznego MASMED w Zabierzowie, którego działalność pokazali dziennikarze, weszła policja.
O fałszywe certyfikaty covidowe i materiał "Faktów" został zapytany w czwartek na konferencji premier Mateusz Morawiecki.- To problem całej Europy. Nie dalej jak wczoraj rozmawiałem z kilkoma premierami. Poruszaliśmy także ten temat - odparł szef rządu i zapowiedział kontrole tego procederu.