Rząd i PiS świętują 11 listopada w Krakowie. Na Wawelu pojawili się m.in. premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Arcybiskup Marek Jędraszewski mówił o "niełatwej świadomości tego, co o naszej kulturze i miejscu Polski w Europie myśli się w Brukseli, Berlinie i Paryżu, a także Mińsku i Moskwie. Gdy skladali kwiaty pod pomnikiem Piłsudskiego protestujący wznosili okrzyki.
Obchody państwowego święta zaczęli od uroczystej mszy na Wawelu, której przewodził abp Marek Jędraszewski. Przed mszą Jarosław Kaczyński w asyście m.in. Ryszarda Terleckiego, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, Michała Dworczyka złożyli kwiaty pod Krzyżem Katyńskim.
Przed wjazdem na Wawel pojawili się działacze i działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Abp Jędraszewski homilię rozpoczął od przywitania Jarosława Kaczyńskiego, a dopiero potem powitał premiera Mateusza Morawieckiego oraz „wszystkich ministrów".
Reklama
.
Metropolita nawiązał do sytuacji na granicy polsko - białoruskiej. - Mamy bolesną świadomość tego, co dzieje się na granicy białorusko-polskiej. Mamy też niełatwą świadomość tego, co o naszej kulturze i miejscu Polski w Europie myśli się w Brukseli, Berlinie i Paryżu, a także Mińsku i Moskwie. Dlatego nasza modlitwa musi być żarliwa - mówił abp Jędraszewski.
Centralne obchody zaplanowano w sali Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół" przy ulicy Piłsudskiego. Na miejscu pojawili się protestujący z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Krakowie. Wznoszą okrzyki "J**** PiS", "Stop torturom na granicy", "W*********ć".