W MIEŚCIE

Kara dla studenta za oplucie pomników tzw. żołnierzy wyklętych. Symboliczna

opublikowano: 21 LIPCA 2021, 14:09autor: TR WZ
Kara dla studenta za oplucie pomników tzw. żołnierzy wyklętych. Symboliczna

Prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego do spraw dydaktyki, profesor Armen Edigarian udzielił upomnienia rektorskiego za "naruszenie godności studenta", którego miał się dopuścić Franciszek Vetulani poprzez oplucie pomników tzw. żołnierzy wyklętych: Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” oraz Józefa Franczaka „Lalka”, a także poprzez publikację nagrania z tego zajścia w mediach społecznościowych. To najłagodniejsza regulaminowa kara.

 Reklama

24 lutego 2021 r. w parku Jordana Vetulani (wnuk śp. profesora Jerzego Vetulaniego) opluł znajdujące się tam pomniki Zygmunta Szendzielarza i Józefa Franczaka, a następnie w dniu 1 marca 2021 r. umieścił film ukazujący to wydarzenie na swoich publicznie dostępnych profilach w mediach społecznościowych Facebook, Twitter, Instagram i YouTube. 

Student tłumaczył, że kierował się wyniesionymi z domu rodzinnego pobudkami patriotycznymi i troską o prawdę historyczną, a radykalizm jego działania został podyktowany chęcią pobudzenia do szerszej debaty na temat polityki historycznej.

"Według ustaleń historycznych tak „Łupaszka” jak i „Lalek”, których popiersia oplułem, czczeni przez polityków obozu rządowego oraz IPN, byli zbrodniarzami wojennymi. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” jako dowódca 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej ponosi odpowiedzialność za popełnioną w czerwcu 1944 roku zbrodnię w Dubinkach, w której śmierć poniosło co najmniej 68 osób narodowości litewskiej. Z tej liczby 75% stanowiły kobiety i dzieci. „Lalek” w czasie okupacji niemieckiej zastrzelił dwóch żydowskich partyzantów. Uczestniczył w najściu, ograbieniu i brutalnym pobiciu dwojga Polaków ukrywających Żydów, wymuszał na nich wydanie ukrywanych przez nich polskich obywateli pochodzenia żydowskiego. A według relacji swojego towarzysza broni miał także wydać niemieckim okupantom żydowskiego krawca, Szmula Helfmana" - wylicza Franciszek Vetulani.

 Reklama

Rzecznik dyscyplinarny UJ określił czyn Vetulaniego jako "przewinienie dyscyplinarne mniejszej wagi”, a prorektor ukarał studenta jedynie upomnieniem.

"Mimo to czuję złość, rozgoryczenie i niezgodę na wymierzony wobec mnie środek represyjny. Uważam, że mój czyn w ogóle nie powinien był zostać ukarany, jak i w ogóle nie powinien był być przedmiotem postępowania dyscyplinarnego na uczelni." - podkreśla student. - Decyzja prorektora Armena Edigariana, podjęta na podstawie wniosku rzecznika dyscyplinarnego Mikołaja Iwańskiego, jest nie tylko niesprawiedliwa, lecz w sposób drastyczny narusza zagwarantowaną w polskiej Konstytucji wolność słowa - dodaje, ale od kary nie będzie się odwoływać.

Wcześniej w obronie studenta wystąpiło kilkudziesięciu naukowców z UJ domagając się umorzenia postępowania dyscyplinarnego.  Wobec Vetulaniego toczy się też postępowanie karne w związku z zarzutem znieważenia pomnika.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności