W MIEŚCIE

Spalił samochód by zatrzeć ślady. Wcześniej zbiegł z miejsca wypadku

opublikowano: 16 LIPCA 2021, 17:12autor: TR WZ
Spalił samochód by zatrzeć ślady. Wcześniej zbiegł z miejsca wypadku

Najpierw potracił motorowerzystę, potem zbiegł z miejsca wypadku i dla zatarcia śladów spalił w lesie swój samochód. Wpadł jednak w ręce policji. Podróżowała z nim kobieta, która również odpowie przed sądem za nieudzielenie pomocy. 

Reklama

Do wypadku doszło 7 lipca br. ok. godziny 21:20 w miejscowości Staniątki, gmina Niepołomice. Wtedy to kierujący samochodem osobowym na oznakowanym skrzyżowaniu nie zatrzymał się przed znakiem STOP, wymusił pierwszeństwo doprowadzając do zderzenia z kierującym jednośladem. 

W wyniku wypadku 16-letni kierujący motorowerem doznał ogólnych potłuczeń i złamania nogi. Poszkodowanym zajęli się inni kierowcy wzywając na miejsce służby, natomiast sam sprawca wypadku jak i jego pasażerka pomimo, że zatrzymali się nieco dalej, po chwili jednak odjechali z miejsca zdarzenia w nieznanym kierunku.

Policjanci natychmiast przystąpili do działania, zabezpieczając wszelkie ślady, w tym nagrania z monitoringu, przesłuchano również świadków. Sprawa od samego początku była bardzo trudna, gdyż z nagrań nie dało się odczytać numerów rejestracyjnych, a świadkowie nie zapamiętali zbyt wielu szczegółów. Nagranie publikowaliśmy w naszym serwisie.

Wstępne ustalenia funkcjonariuszy Komisariatu Policji w Niepołomicach oraz Komendy Powiatowej  Policji w Wieliczce, pozwoliły wytypować markę pojazdu, którym poruszał się sprawca wypadku, a także potwierdzić fakt, że kierowca oraz pasażerka, wrócili na chwilę na miejsce zdarzenia, jednakże nie udzielili poszkodowanemu pomocy, nie podali nikomu swoich danych i szybko stamtąd odjechali.  

Reklama

Jak się okazało, po ucieczce sprawca oraz pomagająca mu kobieta podjęli wszelkie działania zmierzające do skutecznego zatarcia śladów.  Dwa dni później w Szarowie na terenie Puszczy Niepołomice, policjanci znaleźli doszczętnie spalony pojazd marki Volvo. W toku wstępnych oględzin wykonanych na miejscu zdarzenia stwierdzono, że numer nadwozia, który powinien być wybity na ramie pojazdu, został usunięty.

Galeria: Materiały operacyjne policji (id: 1092)

Pojazd ten jednakże posiadał wgniecenia karoserii, świadczące o tym, że mógł uczestniczyć w wypadku. Policjanci byli niemalże pewni, że jest to samochód, który brał udział w wypadku w Staniątkach.

Policjanci ustalili, że właścicielem samochodu jest mieszkaniec Częstochowy. Ten jednakże oświadczył, że 7 lipca br., kilka godzin przed wypadkiem sprzedał volvo 26-letniemu mieszkańcowi Krakowa

Reklama
Za 26-latkiem wszczęto intensywne poszukiwania, policjanci przeszukali m.in. jego mieszkanie. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna się ukrywa. Kiedy jednak 26-letni kierowca i 28-letnia pasażerka dowiedzieli się, że są poszukiwani, a ich zatrzymanie jest kwestią czasu, nie wytrzymali presji i sami postanowili oddać się w ręce Policji. 15 lipca br. w godzinach popołudniowych oboje przyszli do Komisariatu Policji w Niepołomicach.

26-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego oraz nieudzielenia pomocy i ucieczki z miejsca zdarzenia. 28-letnia pasażerka natomiast usłyszy zarzut nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Podejrzanemu mężczyźnie grozi kara do 4,5 roku pozbawienia wolności, wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów, natomiast kobiecie do 3 lat więzienia.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności