Po tym obozie pracy przymusowej w Prokocimiu z okresu okupacji hitlerowskiej nie było śladu. Teraz odsłonięto tablice, które przypominają o tym miejscu.
Reklama
Latem 1942 r. przy ul. Cmentarnej w Prokocimiu (obszar między obecną ulicą Bieżanowską i torami kolejowymi) Niemcy utworzyli obóz pracy przymusowej zwany Julag II (niem. Judenarbeitslager). Umieszczono w nim osoby pochodzenia żydowskiego. Na początku przebywało tam ok. 2500 więźniów, później ich liczba się zmniejszyła do ok. 1700 więźniów.
Żydzi z obozu zatrudniani byli przy pracach związanych z budową linii kolejowej Łobzów - Płaszów. Na początku komendantem obozu był SA-Obersturmführer Ludwik Hessler, a po nim N. Mackward.
Początkowo obóz nie był zamknięty. Więźniowie mogli poruszać się po okolicy, przechodzić do getta, a nawet robić zakupy. Latem 1943 r. w obozie wybuchła epidemia tyfusu. Wkrótce potem komendę nad obozem w Prokocimiu przejął obóz w Płaszowie. Warunki życia więźniów uległy radykalnej zmianie. Zaostrzono terror, a praca ponad siły i niewielkie racje żywnościowe szybko doprowadziły do śmierci więźniów.
Reklama
14 listopada 1943 r. obóz pracy w Prokocimiu został zlikwidowany. Pozostałych przy życiu więźniów umieszczono w Płaszowie. Podczas likwidacji obozu zamordowano wiele kobiet oraz dzieci.
Do tej pory nie było śladu po obozie pracy. Na jego terenie stoi osiedle domków.