19 zastępów strażackich nadal walczy z pożarem w Archiwum Urzędu Miasta Krakowa. Akcja może potrwać jeszcze wiele godzin. Jeden strażak został ranny. Strażacy nie wykluczają podpalenia.
Reklama
Pożar wybuchł w sobotę około 20.30. i do tej pory nie został opanowany. Według Radia RMF strażacy nie wykluczają, że doszło do podpalenia. Zwracają uwagę, że zarzewie ognia pojawiło się w co najmniej czterech miejscach w dwóch halach magazynowych.
Reklama
W niedzielę wieczorem strażacy użyli do gaszenia piany lekkiej z generatorów, jednak wypełnienie nią hal archiwum nie przyniosło efektu. Strażacy będą teraz starali się wynieść resztę dokumentów z wnętrza hali archiwum i uprzątnąć rumowisko.
Hala archiwum to nietypowe pomieszczenie o długości 26 m i szerokości około 18 m, w dodatku jest tylko jedno wąskie wejście do budynku. Dlatego w ścianie wycięto dziurę, by łatwiej było wejść do środka.
ZOBACZ TAKŻE: "Pożar archiwum zaskoczył wszystkich". Dlaczego system PPOŻ nie dał rady?
W archiwum znajadowało się 20 tysięcy metrów bieżących dokumentów. Część spłonęła, nie wszystkie dokumenty uda się odtworzyć.
Reklama
"Dokumentacja akt osobowych, książki meldunkowe, cenne dokumenty poświadczające, że ludzie pracowali, byli zameldowani. Na tę chwilę nie możemy ocenić, jakie są straty. Część dokumentacji udało się zdigitalizować, ale jest to zapis wyłącznie zasobu, a nie zawartości. Natomiast książki meldunkowe, najcenniejszy nasz zasób, nie mają swojej wersji elektronicznej. Są tylko w wersji papierowej" - podkreśla inspektor Archiwum Miasta Krakowa Agnieszka Sasnal.
Wiosną 2019 r. zakończyła się budowa dwóch z trzech hal nowego archiwum oraz parkingu dla potrzeb użytkowników. Do budynków przewożono archiwalia z dawnego archiwum urzędowego przy ul. Dobrego Pasterza. Docelowo, w nowym archiwum urzędowym w Czyżynach, składającym się z trzech hal przewidziano miejsce dla 35 tys. metrów bieżących papierowych dokumentów.
W części pomieszczeń znajduje się też Centrum Oglądu Monitoringu krakowskiej straży miejskiej.