Legenda o odwiecznej walce między AGH i UJ traci na ważności, gdy jest do wykonania ważna misja. Zwłaszcza, gdy jest to misja w kosmos. Studenci dwóch największych krakowskich uczelni stworzyli satelitę, którego jeszcze na świecie nie było. Start rakiety w środę 17 kwietnia!
Pionierski system sterowania
Satelity budowane przez studentów nie są niczym nowym. W Polsce pierwsi byli studenci Politechniki Warszawskiej. Niemniej projekt KRAKsat jest inny niż wszystkie - chodzi o pionierski system sterowania satelitą, który będzie wykorzystywał nowatorski napęd oparty na cieczy magnetycznej - ferrofluidzie. To właśnie sprawdzenie zachowania tej cieczy w kosmosie jest głównym zadaniem krakowskiego wynalazku. Jeśli testy się powiodą, metoda studentów AGH i UJ pozwoli na stworzenie tańszego i bardziej niezawodnego systemu sterowania dla wszystkich tego typu badań w kosmosie. W budowie urządzenia pomaga firma SatRevolution.
Drugi dom w laboratorium
Większość członków zespołu to nie tylko zapaleńcy kosmosu, ale też gór. Podczas jednego wyjazdu trafili w gazecie na artykuł dotyczący właśnie budowania i wysyłania satelitów. Gdy padło hasło, żeby wystrzelić własne urządzenie, niektórzy wybuchali śmiechem. Jednak gdy siedli do obliczeń, stwierdzili, że właściwie ich na to stać. Dzięki KRAKsat powstały cztery prace inżynierskie, ale sama praca nad projektem jest ponadprogramowa. Twórcy śmiali się, że ich życie prywatne przeniosło się z serialu „Big Bang Theory” do laboratorium. Spędzali w nim czasem po kilkanaście godzin, a pracownicy portierni już nawet nie pytali, kim są, gdy przychodzili po kluczyk.
KRAKsat waży tylko 750 g, czyli jest wielkości litrowego słoika. Choć niewielki, musi naprawdę wiele wytrzymać, m.in.: amplitudę temperatur od −170 C do 110 C, niskie ciśnienie, czy mikrograwitację.
NASA w akcji
Na początku lutego KRAKsat został wysłany za ocean i trafił w ręce pośrednika, NanoRacks, który odpowiada za przygotowanie wszystkich satelitów do bezpiecznego lotu w kosmos. Teraz do akcji wkroczy NASA, umieszczając satelitę w statku Cygnus, który, po starcie planowanym na 17 kwietnia, ostatecznie zadokuje do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Gdy już KRAKsat zostanie wyrzucony w kosmos z japońskiego modułu, studenci odczekają odpowiednią ilość czasu i uruchomią cały system. Jeśli wszystkie komponenty będą działać według planu, rozpoczną eksperyment. Oprócz testowania ferrofluidu, krakowski satelita dokona szeregu pomiarów. Studenci liczą na nawiązywanie łączności dwa, trzy razy dziennie.
Twój rok w kosmosie
Czas życia KRAKsatu w przestrzeni kosmicznej będzie wynosił około rok. W końcu satelita zacznie spadać w kierunku Ziemi, by po chwili spłonąć w atmosferze (dzięki temu jego twórcy nie pozostawią dodatkowych śmieci w kosmosie). W końcu żadna kosmiczna misja człowieka nie trwa wiecznie - rekordzista w tym względzie, astronauta Scott Kelly, spędził na pokładzie ISS 340 dni - czyli też około roku.