Skazany na dwa lata więzienia były dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji Jan T. po półtora roku wyszedł na wolność. Sąd Najwyższy skierował do ponownego rozpatrzenia kwestię wysokości kary, która została orzeczona wobec byłego urzędnika.
Reklama
Jan T. został skazany na dwa lata więzienia za ustawianie przetargów. W maju zeszłego roku trafił za kratki. Jednak obecnie Sąd Najwyższy dokonał kasacji wyroku w zakresie wysokości kary. Tym samym wina skazanego nie jest kwestionowana, ale Sąd skierował do ponownego rozpatrzenia kwestię wysokości kary.
Do czasu wydania nowego wyroku Jan T. będzie przebywał na wolności. Przy ponownym rozpatrywaniu tej sprawy sąd nie może orzec kary wyższej niż tej zasądzonej wcześniej. Może jednak tę karę złagodzić lub utrzymać.
Według ustaleń śledczych Jan T. od 30 maja 2006 r. do 20 lipca 2006 r. zlecał podległym mu pracownikom fałszowanie dokumentów w związku z przetargiem na prace zabezpieczające m.in. ruch podczas wizyty papieża Benedykta XVI w Krakowie.
Wizyta Benedykta XVI miała miejsce w maju 2006 r., tymczasem, według śledczych dokumentacja związana z wyłonieniem firmy zabezpieczającej ruch w jej trakcie była tworzona dopiero w czerwcu.