Krakowscy seniorzy oszukiwani przez rzekomych policjantów stracili jednego dnia 135 000 zł. Część pieniędzy pochodziła z kredytu wziętego przez ofiary w celu pomocy „policji” w „tajnej akcji”. Gotówkę poszkodowani zostawili m.in. w… koszach na śmieci.
Policja ostrzega przed tego typu oszustwami, ale niestety wciąż starsze osoby dają się nabrać.
Tym razem 70-letnia mieszkanka Krakowa zgłosiła policji, że nieznany sprawca podczas rozmowy telefonicznej, przedstawiając się jako „policjant Jerzy Potocki z KWP w Krakowie”, poinformował, że jej pieniądze w banku są zagrożone i mogą zostać skradzione.
Reklama
Pokrzywdzona kierowana przez cały czas przez sprawcę, dokonała wypłaty pieniędzy w trzech placówkach (tego samego banku), w łącznej kwocie 70 000 zł, które pozostawiła w … koszach na śmieci oraz innych miejscach wskazanych przez rozmówcę na terenie Krakowa.
Z kolei 80-latek odebrał telefon od mężczyzny, który poinformował go, iż do jego miejsca zamieszkania zostaną dostarczone „listy z ZUS-u”, wypytywał też o adres – w celu rzekomej weryfikacji.
Kolejnego dnia zadzwonił mężczyzna podający się za „policjanta Krzysztofa Janickiego z CBŚ” i wypytywał o poprzedni „telefon z ZUS”. W toku rozmowy rzekomy policjant przekonał mężczyznę, iż wówczas dzwonili oszuści.
Reklama
Podczas dalszej rozmowy namówił 80-latka na przekazanie pieniędzy twierdząc, że pieniądze będą konieczne do przeprowadzenia prowokacji i złapania oszustów na gorącym uczynku. Senior nie miał gotówki, więc za namową „policjanta” udał się z żoną do banku, gdzie małżeństwo zaciągnęło dwa kredyty na łączną kwotę 65 000 zł.
Następnie wybraną z konta gotówkę seniorzy pozostawili we wskazanym miejscu tj. pod jednym z zaparkowanych samochodów.