W Krakowie policja starała się blokować spontaniczną manifestację Strajku Kobiet. Funkcjonariusze powoływali się na zagrożenie epidemiologiczne. Nie pozwolili przejść pod Wawel, ale zezwolili, by protestujący ruszyli na Rynek.
Reklama
W sobotę Strajk Kobiet w Krakowie zapraszał na spacer od godziny 16.00. Protestujący zebrali się na ulicy Idziego. "Ubierzcie się odpowiednio i wygodnie, weźcie maseczki i płyny dezynfekujące. I prosimy Was, pamiętajcie: jesteśmy wku...., ale demonstrujemy pokojowo," - brzmiało zaproszenie. Zebrało się około tysiąca protestujących osób i... około dwustu policjantów.
Protestujący ruszyli ulicą Grodzką.
Policja spisyała większość uczestników. Protestujący ostrzegali się również, że "w związku z tym, co się dzieje dziś w Warszawie i z tym, że dostałyśmy jasny sygnał, iż sprzęt nagłaśniający będzie rekwirowany przez policję - musimy zmieńcie formulę wydarzenia" - brzmiał wpis na FACEBOOK-u organizatorów.
Protest zakończył się pod wieżą Ratuszową na Rynku.