We wtorek w Krakowie kolejny protest przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Tym razem Strajk Kobiet rozpoczął o 18.00. przed pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku akcję po hasłem "Robimy hałas". Na Rynek znów przyszły tysiące ludzi.
"Rząd po raz kolejny zawiódł kobiety, pokazując, że pojęcie życia ludzkiego traktowane jest subiektywnie, a jego ochrona wynika nie z troski, a z egoistycznego i fundamentalnego podejścia do rzeczywistości. Dlatego robimy raban! Hałas! Zamęt." - piszą organizatorki w zaproszeniu - "Walka dalej trwa! Nie poddajemy się! Dzisiaj Krakowski rynek usłyszy cała Polska! Przynieś głośnik bluetooth, megafon albo cokolwiek co robi hałas! Śpiewaj głośno, krzycz i nie daj się uciszyć!"
Reklama
Zastrzegają przy tym, że "nie jest to zgromadzenie". "Zachowujemy bezpieczne odległości. Nie zapomnijcie o maseczkach i transparentach! Możemy być w grupkach maksymalnie do 5 osób!" - brzmi komunikat.
Wokół pomnika zgromadziły się tysiące osób, które około 18.30 ruszyły dookoła Plant. Demonstranci przynieśli ze sobą garnki, patelnie i inne przedmioty. Wszystko po to, by "robić hałas"
Hasła były podobne do poprzednich manifestacji: J...ć PiS" i "wyp...ć". Z głośników popłynęło m.in. "We will rock you" i "Mój jest ten kawałek podłogi".
Przy kosciele Franciszkanów stanęli członkowie samozwańczej "Straży Narodowej". Narodowcy stanęli w niewielkich grupach także pod kościołem mariackim i kościołem ojców dominikanów.
Reklama
Efekty protestów widać w całym mieście. Na murach, chodnikach, pomnikach malowane są hasła i charakterystyczne błyskawice. M.in. na głazie papieskim na Błoniach.