We wrześniu z usług krakowskiego lotniska skorzystało blisko 70% mniej pasażerów niż przed rokiem. Od stycznia ruch zmniejszył się o prawie 4 miliony pasażerów. Mimo olbrzymiego kryzysu port nie rezygnuje jednak z rozbudowy terminali i budowy nowej drogi startowej.
Reklama
- Przed nami bardzo trudna jesień i zima, być może najtrudniejsza w historii lotniska w Krakowie - Balicach. Obecnie priorytetem jest przeprowadzenie Spółki przez kryzys, zabezpieczenie finansów oraz bezpieczeństwo obsługi pasażerów. To czas bezwzględnych oszczędności, minimalizacji kosztów na rok 2020 i 2021 - mówi prezes Zarządu Kraków Airport Radosław Włoszek.
Liczby mówią za siebie: 247 095 pasażerów obsłużonych we wrześniu - to o 69% mniej w stosunku do września 2019 roku. Łącznie od początku 2020 roku obsłużono 2 311 139 pasażerów, czyli o 3,91 mln mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Statystyk wiele też nie poprawi pojawienie się na krakowskim lotnisku nowego przewoźnika Luxair Luxembourg Airlines, który 30 listopada zainauguruje połączenie do Luksemburga. Większe znaczenie będzie miał powrót od 30 września połączeń do Hiszpanii i Francji.
Prezes lotniska podkreśla, że mimo kryzysu dla Kraków Airport wciąż priorytetem pozostaje budowa nowego terminalu pasażerskiego i cargo, a także budowa nowej drogi startowej. "To inwestycje , które należy prowadzić mając na uwadze długoterminowe plany rozwojowe krakowskiego portu lotniczego." - zaznacza.
Reklama
Zdaniem prezesa Włoszka największe obecnie wyzwanie to przekonać ludzi, by ponownie zaczęli podróżować drogą lotniczą i powrócili do Kraków Airport.