Na ulice Krakowa wrócili ubrani w maski i kombinezony pracownicy MPO. Za pomocą specjalnego płynu dezynfekują place, chodniki, przystanki i ulice.
Reklama
Kraków przeprowadził akcję dezynfekcji na wiosnę, podczas lockdownu. Wtedy, według badań naukowców z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ, udało się radykalnie ograniczyć obecność koronawirusa w przestrzeni miejskiej. Władze miasta liczą, że teraz będzie podobnie.
Odkażanie ulic i skwerów zostało wprowadzone po tym, jak Kraków, jako jedyne duże miasto w Polsce, znalazł się na żółtej liście zakażeń SARS-CoV-2. W stolicy Małopolski codziennie wykrywanych jest kilkadziesiąt nowych zachorowań na COVID-19, nie ma wątpliwości, że w przestrzeni publicznej wirusa jest znacznie więcej, niż w marcu i kwietniu.
Chodniki i place w centrum miasta, przez które przewija się najwięcej osób, mają być dezynfekowane codziennie. Miejsca o mniejszym natężeniu pieszych co kilka dni, nie rzadziej jednak niż raz w tygodniu.
Reklama
MPO zapewnia, że zetkniecie się z płynem dezynfekującym, jest bezpieczne dla zdrowia, zarówno ludzi, jak i zwierząt. Pracownicy rozpylający preparat noszą kombinezony, bo mają kontakt ze specyfikiem przez wiele godzin dziennie.
Dezynfekcja Krakowa ma być przeprowadzana do odwołania.