Prokuratura zarzuca 52-letniemu zakonnikowi z Opactwa Benedyktynów w Tyńcu, że 12 lat temu molestował seksualnie dziewczynkę, którą uczył religii. Informację podał portal tvn24.pl.
Reklama
Koszmar dziewczynki zaczął się w 2008 roku. Zakonnik Artur W. miał ją molestować przez dwa lata. Pełnoletnia już dziś ofiara kilka miesięcy temu złożyła zawiadomienie do prokuratury. W trakcie śledztwa przesłuchano wielu świadków, w tym opata zakonu. Artur W. został zatrzymany 6 lutego w domu rodzinnym w Białymstoku.
To kolejny już pedofilski skandal w krakowskim kościele w ostatnich dniach. W ubiegłym tygodniu ukazał się wstrząsający reportaż Gazety Wyborczej "Zły dotyk biskupa z Krakowa", tekst opisywał historię nastolatki, molestowanej przed laty przez biskupa Jana Szkodonia.
Zarówno biskup Szkodoń, jak i Artur W. nie przyznają się do winy. Sprawa hierarchy uległa przedawnieniu, zakonnikowi grozi do 12 lat więzienia.
Grzegorz Hawryłeczko OSB, rzecznik prasowy opactwa benedyktynów w Tyńcu, odpowiedź na pytania tvn24.pl: Oświadczamy, że w dniu 6 lutego jeden z mnichów naszego klasztoru został zatrzymany przez policję na podstawie postanowienia Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze. Po przesłuchaniu w dniu 8 lutego został wypuszczony. Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym. W sprawie, której dotyczy postępowanie prokuratury, klasztor w Tyńcu złożył zawiadomienie niezwłocznie po otrzymaniu informacji o możliwości popełnienia przestępstwa. Kwestia została również zbadana przez wewnętrzną komisję zakonu, a wyniki jej prac udostępniono prokuraturze. Z uwagi na fakt, iż postępowanie przygotowawcze nie zostało jeszcze zakończone oraz w trosce o dobre imię wszystkich osób związanych z tą sprawą na obecnym etapie nie możemy informować ani o tożsamości podejrzanego, ani o przedmiocie postępowania i o okolicznościach mu towarzyszących.
Reklama