W ŻYCIU

Młoda hipnotyzerka z Krakowa potrafi naprawdę pomóc

opublikowano: 15 LUTEGO 2020, 06:46autor: Karolina Gawlik
Młoda hipnotyzerka z Krakowa potrafi naprawdę pomóc

Hipnoza. Tajemnice umysłu, techniki jego kontroli. W Krakowie. Oczy mi się zaświeciły, jak zobaczyłam, że są u nas takie warsztaty. Jawił mi się już psychodeliczny klip, z intrygującym hipnotyzerem, sztuczki, czary mary… A poznaję uroczą 23-latkę, która mówi: hipnoza jest czymś zupełnie naturalnym.

Reklama

Po co robić warsztaty z hipnozy? Wysoki poziom skupienia mózgu i relaksacji ciała może pomóc w rzuceniu palenia, pozbycia się żalu do kogoś czy uśmierzenia migreny. Gdy pytam Alicję Nowotarską o największy sukces, wspomina właśnie pacjentkę, której ustały silne bóle głowy. 23-latka z Krakowa nazywa swój zawód powołaniem. Choć mówi o nim bardzo racjonalnie i rzeczowo, przyznaje: jest w tym element jakiegoś mistycyzmu. Alicja zapisała się na kurs do Polskiego Instytutu Hipnozy po tym, jak sama na sobie doświadczyła tej metody. Studiuje też psychologię na UJ.

Po co zostawać hipnotyzerem, albo mówiąc bardziej fachowo – hipnoterapeutą? Tu was muszę zawieść… Nie po to, żeby manipulować ludźmi albo wykorzystywać ją dla własnych (niecnych) korzyści. Spiralki w oczach w kreskówkach, nawet to śliczne wahadełko to symbole mitów, jakimi owiana jest hipnoza. Jeśli ktoś nie podda się hipnotyzerowi, jego techniki na niego nie zadziałają. Jeśli poczuje się niekomfortowo, sam może się wybudzić w dowolnym momencie.

Nie miałam się więc czego bać, gdy poprosiłam, żeby Alicja na żywym - moim przykładzie - pokazała elementy hipnozy (scenicznej, bo ta terapeutyczna wymaga więcej pracy i czasu). Bały się za to trochę moje operatorki w trakcie nagrania. Rzeczywiście, nie zdawałam sobie sprawy, że z boku tak to wygląda. Alicja zmienia ton głosu w trakcie kolejnych komend, ja momentami jestem nieco bezwładna. Niektóre „rozkazy” rzeczywiście zadziałały imponująco. Zbyt ciężkie powieki, żeby otworzyć oczy. Ręce zbliżyły mi się, jakbym był między nimi magnes. Odbyłam też wycieczkę na ulubione wzgórze.

W redakcji potem pytali: To działa? Pamiętasz coś? Odpowiadam mało satysfakcjonująco, bo i tak, i nie. Niby wszystko pamiętam, ale jednocześnie to, co mówiła Alicja naprawdę miało miejsce (jedna komenda w moim przypadku nie zadziałała). Muszę jednak zaznaczyć: w pełni poddałam się Alicji i na maksa się skupiłam. Dawno nie byłam tak skoncentrowana. To ma ogromne znaczenie.

Jaki był efekt? Głównie uczucie spokoju, relaksu. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że ktoś pod wpływem dłuższej pracy z hipnotyzerem potrafi coś w sobie pokonać. Warsztatów należy szukać w Centrum Rozwoju "Golden Mean"   Kosztują około stu złotych. Jeśli wierzyć, że dzięki hipnozie da się wprowadzić w stan upojenia alkoholowego bez alkoholu, to chyba warto spróbować.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności