Internauci postanowili pomóc 72-letniemu renciście, który na jednym z parkingów w Krakowie zarabia na życie wymienianiem wycieraczek. Zebrali pokaźną kwotę, ale ważniejsze będzie jednak zauważenie tego człowieka. Skorzystanie z usługi, którą proponuje, ma wymiar nie tylko materialny. Dla niego to sposób na pokonanie samotności.
Reklama
Zaczęło się od wisu jednej z klientek, pani Anity, która tak opisała tę historię:
„Wyszłam ze sklepu, wsiadam do auta, przed maską pojawia się Pan Andrzej. Może wycieraczki? – pyta grzecznie. Przypominam sobie, kilka miesięcy temu, Pan Andrzej też tam był. Zbyłam go, bo się spieszyłam. Pomyślałam, przecież mogę kupić wycieraczki za parę złotych w sklepie, po co mam kupować na parkingu, nie wiadomo od kogo, cholera wie co. W sobotę spytałam z uśmiechem – za ile? Chwila namysłu, rzut oka na auto. 35 zł. Zgoda!
Pan Andrzej lekko zaskoczony, ale bardzo zadowolony podjechał do auta ze swoim przewoźnym sklepikiem-warsztatem i żwawo zabrał się do pracy. Początkowo myślałam, że sprzeda mi te wycieraczki i tyle, ale nie. Okazało się, że kupuję kompleksową usługę z wymianą włącznie".
72-letni rencista opowiada, jak lokalni chuligani kiedyś go poturbowali na tym parkingu. O tym, jak trudno teraz coś sprzedać, jak ludzie zamiast po prostu odmówić obrzucają go błotem i traktują jak naciągacza czy żebraka. A on chce uczciwie zarobić. Nie prosi o pieniądze, oferuje rzetelną usługę.
Reklama
Poruszona tą sytuacją pani Anita zorganizowała publiczną zbiórkę dla pana Andrzeja. Odzew przeszedł najśmielsze oczekiwania. Zebrano 65 630 zlotych!
Pan Andrzej mówi, że czuje się zaszczycony i zaskoczony zbiórką, ale podkreśla, że nie pieniądze są dla niego najważniejsze. Wycieraczki wymienia z powodu... samotności. Wtedy zapomina, że jest sam.
Ci, którzy chcą wymienić wycieraczki lub po prostu porozmawiać z panem Andrzejem mogą przyjść codziennie od godziny 17:00 do około 20:00 na parking supermarketu przy ulicy Mackiewicza 17 w Krakowie.