W niedzielę, 1 września, można będzie zwiedzić niedostępne zwykle zakamarki klasztoru sióstr Norbertanek na Zwierzyńcu. Będzie można zajrzeć do gotyckiej kuchni i gotyckiej wieży klasztornej. Wieża zostanie otwarta dla zwiedzających pierwszy raz.
Reklama:
Zwiedzanie grupowe jest planowane po mszach o g.: 9.00, 10.30, 12.00, 13.15 i 19.00. W programie zwiedzania przewidziano przejście przez muzeum klasztorne, dwa wirydarze, gotycką kuchnię i gotycka wieżę klasztorną, która nigdy wcześniej nie była udostępniana gościom. Wejście dla zwiedzających będzie przygotowane od strony dziedzińca przez wieżę.
Jak informują organizatorzy, podczas zwiedzania klasztoru można będzie też nabyć pamiątki, m.in. obrazki bł. Bronisławy, poświęcony jej niewielki album i duży album o klasztorze.
Klasztor sióstr Norbertanek, zwanych w Krakowie Pannami Zwierzynieckimi, powstał w II połowie XII wieku, a konsekrowany został prawdopodobnie w 1181 roku. Jak głosi tradycja, jego fundatorem był dziedzic Zwierzyńca, rycerz Jaksa Gryfita, który po powrocie z wyprawy krzyżowej do Ziemi Świętej wybudował w 1162 roku klasztor i kościół. Norbertanki, najstarsze żeńskie zgromadzenie zakonne w Polsce, przybyły pod Kraków z Doksau koło Pragi.
Uważa się za prawdopodobne, że początkowo był to klasztor dwukonwentualny, rozdział na zgromadzenie żeńskie i męskie mogło nastąpić po 1241 roku po najeździe Tatarów. Klasztor został wówczas został prawie doszczętnie zniszczony, zachowały się jedynie resztki murów.
Reklama
Najstarsze zachowane obecnie fragmenty budynków datowane są na XIII w., a mury i baszty pochodzą z czasów Władysława Jagiełły. Obecny wygląd klasztor zawdzięcza wielkiej przebudowie, przeprowadzonej w latach 1596 – 1626. Pierwsze lata XX w. przyniosły zasadnicze zmiany w najbliższym otoczeniu klasztoru. Aby zapobiec systematycznie powtarzającym się klęskom powodzi w tej części Krakowa, w latach 1903 – 1910 przeprowadzono regulację Rudawy.
Nowe ujście wytyczono prostopadle do Wisły, odcinając część zabudowań klasztornych. Zburzono przy tym ostatni w mieście młyn. Wzniesiony został przesadnej wysokości most na Rudawie, a nasypem i groblą poprowadzono drogę, przez co klasztor znalazł się w zagłębieniu terenu, tracąc wiele walorów widokowych. Wywołało to protesty miłośników zabytków Krakowa.
O skutkach regulacji rzeki Stanisław Tomkowicz napisał wówczas: „Sprowadziła na Zwierzyniec najazd Wandalów, w osobach inżynierów, kierujących robotami. Niszczyli klasztor Mongołowie i Szwedzi – nasi technicy pozazdrościli im sławy i trofeów”.
