To swego rodzaju paradoks. Im bardziej władza PiS chce pogrążyć dyrektora i artystów Teatru im. Słowackiego, tym ciekawszą ofertę otrzymują widzowie. Nowy sezon zapowiada się rewelacyjnie, co najpewniej rozsierdzi partyjnych działaczy PiS. W „Słowaku” bardzo mocno wybrzmi głos wykluczonych i pogardzanych.
Reklama
Teatr im. Słowackiego pracuje w ekstremalnie trudnych warunkach. Wojewódzkie władze PiS, którym podlega Teatr, od 578 dni próbują odwołać dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego, ale zespół i co ważniejsze widzowie stanęli za nim murem. Teraz marszałek województwa próbuje organizować konkurs na to stanowisko, choć do końca kadencji Głuchowskiego jeszcze daleko.
Powodem szykan jest spektakl „Dziady” i koncert Marii Peszek na scenie Teatru. To wywołało wręcz furię wśród pisowskich działaczy z małopolską kuratorką oświaty Barbarą Nowak na czele.
Próbowano wykończyć Teatr finansowo, zabierając ministerialne dotacje, a tymczasem „Słowak” daje radę. W minionym sezonie 110 tysięcy widzów i wynik na plusie. Niewątpliwie przyczynił się do tego ogromny sukces spektaklu „1989” wyprodukowany wspólnie z Gdańskim Teatrem Szekspirowskim.
Rozpoczynający się sezon może być jeszcze lepszy.
Reklama
„Wersal się skończył" - to hasło tego sezonu artystycznego krakowskiej sceny.
— Chcemy w tym sezonie oddać głos wykluczonym, pogardzanym i wyśmiewanym, by mogli wykrzyczeć swój gniew, ból i wściekłość, by wzniecili rewolucyjny ogień, który wypali wszystko, co złe — zapowiada Głuchowski.
Intrygująco zapowiada się już pierwsza premiera. "Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć" (w reżyserii Marcina Libera, tekst: Jarosław Murawski). Znów zobaczymy spektakl Jana Klaty. Tym razem będzie to „Państwo" Platona (premiera 3 grudnia). „Pan Tadeusz" w reżyserii Wojtka Klemma będzie miał premierę w czerwcu 2024 r. Dzieło Mickiewicza – jak mówi Głuchowski – „jest największym paszkwilem na Polaków i to prawdziwym, bo pokazuje to, co nas pogrąża".
Hitem może się okazać „Wesele” Wyspiańskiego (premiera 16 marca 2024 r.), przygotowane przez Maję Kleczewską, tę samą, która reżyserowała „Dziady”.
A to nie wszystkie propozycje przygotowane przez Teatr im. Słowackiego. Przed nami fascynujący sezon.