Gdyby dyrektor Teatru im. Słowackiego Krzysztof Głuchowski ugiął się przed cenzorami z Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego i odwołał ten koncert, to prawdopodobnie zachowałby posadę. W poniedziałek koncert Marii Peszek J*BIĘ TO WSZYSTKO. NARESZCIE WIOSNA!” Niestety biletów w zasadzie już nie ma.
"Ogromnie się cieszę, że w Krakowie zagramy właśnie w Teatrze Słowackiego.To dla mnie absolutnie wyjątkowe miejsce. To tutaj stawiałam pierwsze kroki na scenie. Mając jedenaście lat grałam Isię w Weselu. Wracam tu więc trochę jak do domu, z ogromnym wzruszeniem" - tak sama artystka zaprasza na koncert.
Po raz pierwszy zabrzmi pełen materiał z najnowszej, gorąco przyjętej przez fanów i okrzykniętej płytą roku przez tygodnik Polityka płyty artystki - AVE MARIA. Marii towarzyszyć będzie band w składzie Kamil Pater, Jacek Prościński i Olo Walicki. Organizatorzy zapowiadają także, że pojawi się także tajemniczy gość specjalny.
Reklama
Zarząd Województwa Małopolskiego prowadzi obecnie procedurę odwołania dyrektora Teatru im. Słowackiego Krzysztofa Głuchowskiego. Formalnie nie ma do tego podstaw, dlatego urzędnicy próbują znaleźć prawne uzasadnienie do zmiany na tym stanowisku.
W praktyce poszło o spektakl "Dziady" w reżyserii Mai Kleczewskiej, który politycy PiS odebrali jako krytykę obecnej władzy. Najbardziej jednak prawicowych aktywistów zabolała zapowiedź koncertu Marii Peszek, której twórczość uważają za "bluźnierczą". Cenzorzy z Urzędu Marszałkowskiego odpuściliby "sprawę Dziadów" gdyby nie było tego koncertu.
W oświadczeniu władz Małopolski w sprawie powodów wszczęcia procedury odwołania dyrektora Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie napisano, że koncert Marii Peszek "narusza dobra imię Teatru", ponieważ na scenie będą prezentowane utwory, które "zawierają treści wulgarne i obelżywe."