Dla jednych to klockowy lumpeks, dla innych kopalnia niedostępnych gdzie indziej skarbów. Dom Wiktorii – wyjątkowy sklep, w którym klocki kupuje się na... wagę. Niektórzy potrafią wydać na nie fortunę.
To jedyny taki sklep w kraju. Klocki sprzedaje się tu nie tylko na wagę, ale też na sztuki, w przygotowanych przez pracowników zestawach. Są też gotowe pudełka zapakowane przez producenta. To jednak tylko dodatek. Do Domu Wiktorii przychodzi się po konkretną zębatkę, ludzika albo rzadki model samolotu z lat 90. Jeden klocek może kosztować nawet kilkadziesiąt złotych. Za tą samą kwotę można kupić pół kilo używanych elementów dobranych na chybił trafił.
W sklepie mieszczącym się w podziemiach kamienicy przy Felicjanek 16 kilogram nowych, wybranych przez klienta klocków, to koszt nawet 300 – 400 złotych. Używki są znacznie tańsze. Problem w tym, że trudno je dostać. Wszystko zależy od tego, co akurat przyszło w paczce z Niemiec, Austrii albo Danii. Właściciel skupuje i sprowadza zestawy z całej Europy. Na miejscu klocki są myte i selekcjonowane. Perełki trafiają do gabloty, reszta do worków. Chętnych, szczególnie na klockowy szrot nie brakuje…