"Będziemy grać" - zapowiedział nowy dyrektor Starego Teatru Waldemar Raźniak. Obecnie z powodu obostrzeń związanych z pandemią ma widowni może być zajęte najwyżej co czwarte miejsce. Na przykład Teatr STU w tej sytaucji wstrzymał spektakle, ale Narodowa Scena ma działać.
Reklama
Zaplanowany na ten sezon repertuar ma zostać zrealizowany, a premiera przełożonej „Jeńczyny” Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego odbędzie się najprawdopodobniej w sylwestra.
Nowy dyrektor Narodowego Starego Teatru podtrzymał zamiar zrealizowania repertuaru na rozpoczęty sezon, który określił go jako „bardzo ambitny i bogaty”.
Jako wzór swojego myślenia o Starym Teatrze podał niedawną premierę Mikołaja Grabowskiego, pt. „Kochana Wisełko, najdroższy Zbyszku” - na motywach korespondencji Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta. Kolejną premierą mają być „Aktorzy prowincjonalni” Michała Borczucha (24 października).
Mają też ruszyć próby spektaklu „Fiasko” w reżyserii Magdy Szpecht, opartego na powieści Stanisława Lema.
Reklama
Minister kultury Piotr Gliński we wrześniu odwołał ze stanowiska dyrektora Marka Mikosa, który doprowadził do największego od lat kryzysu w teatrze.
Jego nastepcą jest 38-letni Waldemara Raźniak, reżyser i pedagog, który jednak nigdy dotąd nie pracował w teatrze podobnej rangi ani nie kierował instytucją artystyczną. Nowy dyrektor swoje plany przedstawi w czerwcu.