Kim dla Brytyjczyków od dekad jest sir David Attenborough, tym dla Polaków był Włodzimierz Puchalski. Najnowsza wystawa Międzynarodowego Centrum Kultury „Domowroty. Włodzimierz Puchalski” przypomina jednego z najsłynniejszych polskich przyrodników, fotografa, artystę i edukatora.
Reklama
Podczas konkursu fotograficznego w Kairze w 1949 roku prasa nadała Włodzimierzowi Puchalskiemu przydomek „Colosse” — olbrzym. Niebezpodstawnie. Był fotografem, pionierem filmu przyrodniczego, reżyserem, podróżnikiem, polarnikiem, niestrudzonym popularyzatorem wiedzy o rodzimej faunie. Jego prace — dziesiątki albumów fotograficznych i książek, kilkadziesiąt filmów dokumentalnych, programy radiowe i telewizyjne — w dobie PRL-u kształtowały polskie wyobrażenie o obcowaniu z naturą.
Rozpoczęta we Lwowie na Politechnice Lwowskiej w latach trzydziestych XX wieku aktywność jako fotografika, a następnie filmowca, niemal od samego początku przyniosła mu popularność i renomę. W jego wielokrotnie nagradzanej w kraju i zagranicą twórczości za najważniejsze uznaje się fotografie zwierząt w ich naturalnym środowisku, wykonywane najczęściej z ukrycia, niepozowane.
Technicznie doskonałe zdjęcia miały wartość naukową i dydaktyczną, jednocześnie zyskując pełnoprawny wymiar artystyczny. Ta koncepcja estetycznego ukształtowania obrazu zaszczepiona w nim została przez mistrzów lwowskiej szkoły fotografii – m.in. Henryka Mikolascha i Witolda Romera.
Prawie 250 prac, które zostaną zaprezentowane w Galerii MCK, pochodzi przede wszystkim z ogromnej kolekcji zgromadzonej w Muzeum Niepołomickim. Zestawione w czterech działach, w subtelnej aranżacji pozwolą odczytać na nowo bogaty dorobek Włodzimierza Puchalskiego, jako jednego z najsłynniejszych polskich przyrodników.
Na ekspozycji będzie można zobaczyć wybór mistrzowskich portretów zwierząt, dzikich i domowych, bardzo intymnych, ale też nieodbierających im podmiotowości. Czarno-białe kadry, w których Puchalski chwytał fragmenty niedostępnych zwykle dla ludzi miejsc, pozwalały na głębsze odkrycie piękna przyrody.