Włoski Instytut Kultury w Krakowie zaprasza na mondram muzyczny MEDEA
Mozart w liście z 12 listopada 1778 r. podczas pobytu w Mannheim pisze o tej Medei; „Ten dramat jest doskonały, muzyka jest jak recytatyw, a słowo recytowane na muzycznym tle daje wspaniały efekt”.
Reklama
Od reżysera: Wyobraziłem sobie dramatyczne słowa, zbuntowane dźwięki, tony opowieści opowiadane przez kobietę / Medeę, która powraca na scenę swojego życia, do miejsca, które podpaliła własnymi rękami i tam przywołuje twarze i głosy ze swojej przeszłości, to co się wydarzyło. Ta podróż wyrażona słowami wiedzie przez szereg miejsc, w których przedmioty / świadkowie są ożywiani są za sprawą jej pamięci. Fabuła stawia w swoim centrum postać Medei, zdradzonej kobiety, próbującej obalić system wartości stworzony wyłącznie dla mężczyzn. Medea przyjmuje z własnej perspektywy radykalny punkt widzenia, który obala ustalone prawa.
Metal, krew, węgiel i popiół dominują w kolorach tego zdewastowanego świata, który odpowiada owemu trzęsieniu ziemi jakiemu poddana została dusza Medei, Medei czarodziejki, Medei żony, Medei matki, zbuntowanej, odrzuconej, zdradzonej ... Macierzyństwo staje się zatem winą, niemożnością bycia kobietą. Esencjonalny ból nałożony został na sceniczno-muzyczną ścieżkę, która zawiera w sobie wewnętrzny konflikt: niemożność kochania i bycia kochanym jako podstawowy temat, który tworzy pomost między starożytnym greckim obrzędem a naszą współczesnością, przepuszczoną w tym przypadku przez filtr świata Bendy i tego środkowoeuropejskiego ducha, który wydaje się być soczewką, dzięki której można ponownie odczytać to absolutne arcydzieło.