Wydarzenia ostatnich paru miesięcy nasiliły tendencje, które gdzieś tam powoli rodziły się w Europie. Ostatnio, ze względu na koronowirusa, który przede wszystkim atakuje i uśmierca ludzi starszych, tu i ówdzie pojawiają się głosy o naturalnym porządku rzeczy, o głosie natury, która zaczyna ów porządek regulować, czas zajmowania miejsca na ziemi, o „wirusie odmłodzicielu”.
Reklama
Tak więc z jednej strony w naszej Europie rozwija się transhumanistyczne podejście do wykorzystywania osiągnięć techniki we współczesnej medycynie polegające między innymi na przedłużaniu życia ludzkiego w jak najlepszej kondycji, z drugiej zaś kumuluje niecierpliwość następnych pokoleń w oczekiwaniu na prestiżowe miejsca. Starsze pokolenie jest oskarżane przez młodych między innymi o zaniedbania i bezczynność w sprawach klimatu etc.,etc I chyba nigdy tak szybko, jak teraz nie upadają autorytety. Nie ma zapotrzebowania na mistrzów.
Spadaj dziadu!
W Nowej Zelandii 25-letnia parlamentarzystka z Partii Zielonych w czasie debaty o zielonej transformacji oskarżając polityków o bezczynność, użyła wobec posła opozycji, który chciał jej przerwać wystąpienie, słów „OK, boomer”. To określenie, dość popularne wśród młodych ludzi, znaczy mniej więcej „spadaj dziadu”
Przychodzi więc czas próby. A z nim wiele pytań, które nie mamy odwagi wypowiedzieć. Czytam dyskusje, ale nie tylko w polskich mediach społecznościowych. Media te mają możliwość wygłaszania teorii wykraczających poza polityczna poprawność. Po prostu pisze się, co się myśli. Śledzenie społecznościowych mediów może przynieść wiele zaskoczeń, ale także i poznanie tendencji, pretensji , strachu, nadziei.
Seksim, rasizm, ageizm
Pojawia się mniej lub bardziej zakamuflowany ageizm, czyli dyskryminacja ze względu na wiek. Istnieją koncepcje, że to następny, obok rasizmu i seksizmu problem, z którym powinny sobie poradzić społeczeństwa. Ageizm jest irracjonalnym uprzedzeniem w stosunku do ludzi starszych.
Dyskryminacja ze względu na wiek jest w Polsce nadal tematem nowym i nierozpoznanym, pomimo swego znaczenia społecznego. Należy bowiem zwrócić szczególną uwagę na zmiany demograficzne, w tym zwłaszcza rosnącą liczbę osób starszych w populacji i wydłużanie się fazy starości (co należy z jednej strony wiązać ze stale rosnącą średnią długością życia; z drugiej, z tym że zmiany cywilizacyjne sprawiły, że granica starości pojmowanej jako stan fizycznej i umysłowej niesprawności, wyraźnie przesunęła się w czasie).
Starych przybywa
Już obecnie 13,5% ludności naszego kraju przekroczyło 65.rok życia, zaś w perspektywie najbliższych dwóch dekad – wraz z dochodzeniem powojennego wyżu demograficznego do tej cezury wieku – spodziewać się należy szybkiego wzrostu liczby i udziału seniorów (dla roku 2030 szacuje się, iż ich liczba będzie wyższa w porównaniu z rokiem 2007 o 3,4 mln osób, a udział osiągnie 23,8%; w roku 2060 – już 36,2%).
W ramach ustawodawstwa Unii Europejskiej wiek jest traktowany jako jedno z kryteriów dyskryminacji. Prawo Unii Europejskiej zabrania dyskryminacji bezpośredniej ze względu na wiek, czyli praktyk dyskryminacyjnych wprost odwołujących się do kryterium wieku. Oznacza to sytuację, w której określona osoba ze względu na swój wiek jest traktowana mniej przychylnie niż jest, była, lub byłaby traktowana inna osoba w porównywalnej sytuacji.
Zabroniona jest także dyskryminacja pośrednia – ukryta, tzn. taka, w której stosowane jest pozornie neutralne kryterium, które jednak prowadzi do niekorzystnej sytuacji dla osób o określonym wieku. Prawo polskie zakazuje wszelkiej dyskryminacji, również tej z uwagi na wiek. Przykładami dyskryminacji będą: odmowa zatrudnienia z uwagi na wiek, zwolnienie z pracy z tego powodu, obniżenie wynagrodzenia, pominięcie przy awansach, podwyżkach czy szkoleniach. Dyskryminacją będzie również samo zawarcie w ogłoszeniu o pracę informacji, iż poszukuje się pracownika w wieku np. do 40 roku życia.
Reklama
Jak to możliwe, że nie radzisz sobie w sieci?
W ciągu paru ostatnich tygodni miała miejsce w mediach społecznościowych dyskusja w stylu „OK boomer”. Podjęto temat sposobu przeprowadzenia obrad Rady Miasta Krakowa. Okazało się, że 12 osób z 43 – osobowej rady odmówiło możliwości brania udziału w obradach on-line. Wzbudziło to długą i dość agresywną dyskusję.
„Niemożliwe jest” – pisali młodzi ludzie, aby ktoś nie posługiwał się biegle internetem, a jeśli tak jest – to powinien ustąpić miejsca tym, którzy to potrafią. (czytaj młodym) Nie trafiały żadne argumenty, że tak naprawdę nie jest to najważniejsza umiejętność w życiu, że można używać komputera, ale mniej biegle etc. Nawet mój żart, kiedy powiedziałam, że na bezludnej wyspie, gdzie nie byłoby zasięgu do stacji telefonii komórkowej i rootera bardziej przydatne byłyby inne umiejętności – nie doprowadził do obniżenia temperatury dyskusji.
Nie zna się na finansach, ale sprawnie obsługuje komputer
I nagle, tuż po tej dyskusji, pojawił się nowy wiceminister finansów 29-letni prawnik Piotr Patkowski, nazwany przez premiera Morawieckiego „wschodzącą gwiazdą polskiej gospodarki”. Pan minister Patkowski powiedział, że reprezentuje nurt zwany „współczującym konserwatyzmem”(czyli „silne przywiązanie do tradycji, patriotyzmu, ale też państwa opiekuńczego, które nie zostawia obywateli samych sobie, ale ich wspiera i każdemu pomaga osiągnąć równie szanse”).
Patkowski to absolwent prawa na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Był stażystą, a następnie współpracownikiem Instytutu Sobieskiego. Pełnił również funkcję wiceprzewodniczącego Rady Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wykształcenia ekonomicznego jednak nie posiada, ale zapewne jest bardzo biegły w obsługiwaniu komputera.
Odezwały się zaniepokojone głosy ze świata biznesu (i nie tylko stamtąd). Niedowierzanie spowodowane tym, że wiek młodego człowieka to przede wszystkim brak doświadczenia. „Nie oddałbym mu własnych pieniędzy, ponieważ wiedza książkowa, której zresztą także nie posiada, z racji nieukończonych studiów, nie byłaby gwarancją, że dobrze je zainwestuje” takie opinie się pojawiały. Tak więc wymagano życiowego doświadczenia. I w dalszym ciągu nominacja ministerialna wzbudza zdziwienie.
Powróci szacunek do dojrzałości?
Społeczeństwa najbardziej cywilizowanych krajów świata odwracają się od tradycji doceniania wartości doświadczeń ludzi starszych. Świat przewartościował wiek, który stał się balastem, a nie kumulacją mądrości. A jednak nie mamy wyjścia. Musimy docenić możliwości ludzi starszych między innymi i z tego powodu, że coraz wyraźniejsze stają się problemy demograficzne, a ludzie żyją coraz dłużej. Może więc, z czasem, także po pandemii, powróci szacunek dla dojrzałości, a młodość stanie się nie stanem permanentnym i obowiązującym, ale przejściowym, jak to kiedyś bywało.
Reklama