“Na takie ataki trzeba się przygotowywać, bo to już nie jest kwestia tego czy one będą, tylko kiedy będą” - mówi Life in Kraków Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, które padło ofiarą ataku międzynarodowej grupy cyberprzestępców.
Reklama:
Atak zaczął się 3 grudnia rano, od wysłania pracownikom MPK zawirusowanych maili. Doprowadził do poważnej awarii systemów informatycznych, która spowodowała duże problemy w funkcjonowaniu min. systemów sprzedaży biletów, ale jego celem było sparaliżowanie komunikacji miejskiej w Krakowie, bo nocą z 3 na 4 grudnia sabotażyści wzięli na cel infrastrukturę techniczną, związaną z energią. “Fakt ten został zgłoszony służbom, które prowadzą dochodzenie, stąd nie podajemy jeszcze szczegółów” - mówi rzecznik MPK.
Atak przeprowadziła międzynarodowa grupa cyberprzestępców, prowadząca takie działania na zlecenie. Hakerzy chcieli sparaliżować komunikację miejską w Krakowie, niszcząc wszystkie systemy informatyczne. Spowodowane atakiem kłopoty ze sprzedażą biletów wciąż trwają, ale Marek Gancarczyk zapewnia, że MPK intensywnie pracuje nad ich rozwiązaniem. “Jeszcze pracujemy, ale mam nadzieję, że wkrótce będę miał dobre informacje dla pasażerów”. Miejska spółka przygotowała też szczegółowy poradnik dla użytkowników wszystkich rodzajów biletów komunikacji publicznej. Można go znaleźć w internecie.
Rzecznik MPK przyznaje, że atak był zaskoczeniem. “Oczywiście to doświadczenie na pewno pozwoli nam wyciągnąć dodatkowe wnioski. Jest to także ostrzeżenie dla innych instytucji, jednostek i spółek- na takie ataki trzeba się przygotowywać, bo to już nie jest kwestia tego czy one będą, tylko kiedy będą”.
Hakerom nie udało się sparaliżować komunikacji publicznej w Krakowie. Skutecznie zablokowali jednak min. systemy sprzedaży biletów i stronę internetową MPK.
Reklama