Co wiedzieliśmy przed rokiem o koronawirusie? Co się sprawdziło? To był niezwykle ciekawy wykład jednego z najwybitniejszych polskich wirusologów. Profesor Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego tłumaczył, na czym polega zagrożenie, jak się chronić i kreślił scenariusz na przyszłość. Co się sprawdziło?
Reklama
Wybrane tezy z wykładu:
Jaka jest śmiertelność wśród chorujących?
Trudno ocenić, jaka jest śmiertelność, skoro większość przechodzi chorobę bardzo łagodnie i nie jest diagnozowana.
Czy jest się czego bać?
Zakładając, że śmiertelność wynosi ok 1,4%, to z pewnością jest to więcej niż grypa, ale na pewno nie jest to tak groźny wirus, jak np. ebola. Nie będziemy mieć scen jak z filmu "Epidemia" z Dustinem Hoffmanen, ludzie nie będą umierać na ulicy. To, co jest groźne, to konieczność hospitalizacji ok. 15% zakażonych, a to jest trudne nawet dla najlepiej zorganizowanej opieki zdrowotnej na świecie.
Dlaczego ten wirus do nas dotarł, a bardzo groźny wirus ebola nie?
Wirus SARS-CoV-2 ma długi okres wykluwania i jest bardzo zakaźny, nawet gdy nie mamy objawów i dlatego nie wyłapujemy wcześnie zakażonych. Gdy mamy lekkie objawy, jak katar, zarażamy intensywnie. Dlatego tak ważne są wszelkie, nawet najprostsze środki ostrożności: mycie rąk, kichanie i kaszel w rękaw itp.
Czy maseczki są konieczne?
Maseczki należy nosić, gdy jest się chorym. Po to, by nie zarażać innych.
Reklama
Co przed nami?
Rozwój wirusa może się zatrzymać za ok. 2 miesiące. Jeżeli ten wirus zostanie z nami, to w przyszłości prawdopodobnie przestanie stanowić dla nas poważne zagrożenie, bo nabędziemy odporności. Są np. wirusy, które każdy z nas przechodzi do 8 roku życia i dzięki temu nie są groźne.
Reklama