Sceptycy uważają te zmiany za chybione i niepotrzebne. Ekolodzy postulują jeszcze bardziej surowe restrykcje. Strefy czystego transportu wywołują niekończące się dyskusje. W Krakowie mogą one doprowadzić nawet do zastopowania wprowadzenia SCT. Dlaczego nowe przepisy wzbudzają tyle emocji?
Strefy czystego transportu startują w Polsce już od przyszłego roku.
Pomysł na ich stworzenie powstał u nas w styczniu 2018 roku wraz z wejściem w życie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Wtedy jednak ta koncepcja była bardzo restrykcyjna. Pozwalała na wjazd do centrum miasta wyłącznie samochodów zeroemisyjnych. W 2019 roku w Krakowie powstała pierwsza strefa czystego transportu, ale władze miasta po protestach mieszkańców musiały się z niej wycofać.
Pomimo, że w znowelizowanym kształcie SCT będą otwarte nie tylko dla pojazdów zeroemisyjnych, ale i spełniających określone normy emisji spalin Euro, to data wprowadzenia tych przepisów w Krakowie, czyli 1 lipca 2024 roku, stanęła pod znakiem zapytania.
Dlaczego akurat te przepisy wywołują protesty? Czy czysty transport nie jest dla nas równie ważny jak czyste ogrzewanie naszych domów? Jak te rozwiązania wprowadzano w innych krajach europejskich?
Reklama
Gościem Life in Kraków był dr hab. Michał Wolański, z Instytutu Infrastruktury, Transportu i Mobilności, warszawskiej SGH.
ZOBACZ ROZMOWĘ:
Reklama