W samo południe pojawiłem się na Rynku Głównym w celach zawodowych. Nie podziewałem się, że stanę się świadkiem niecodziennej i bardzo sympatycznej sytuacji.
Idąc na Rynek, nie spodziewałem się niczego dobrego. Niejaki Braun Grzegorz, niekryjący swych neofaszystowskich poglądów, zwołał konferencję prasową. A że tuż obok zawsze o tej porze gromadzą się na antywojennym proteście Ukraińcy, mogło dojść do prowokacji. Na szczęście było spokojnie, a zupełnie ktoś inny zrobił mi dzień.
Nagle obok tłumu turystów oczekujących na południowy hejnał z wieży Mariackiej zatrzymała się dorożka. Podchodzi dobrze zbudowany mężczyzna, powożąca otwiera drzwiczki, wychodzi kobieta i w tym momencie jej ukochany pada na kolana, wyciąga pierścionek i się oświadcza.
Reklama
Na oczach zaskoczonego tłumu zadaje fundamentalne pytanie ”wyjdziesz za mnie?”. Pada odpowiedź „TAK”, a tłum wiwatuje. A w tym tłumie ja z aparatem, gratulacjami i życzeniami dla pana Michała i pani Marty. To był piękny dzień na Rynku Głównym.