„Dogęszczanie miast to konieczność, jeśli chcemy powstrzymać katastrofalne rozlewanie się polskich miast, a w Krakowie mamy przykłady bardzo dobrej tzw. architektury uzupełniającej” – uważa gościni Life in Kraków historyczka architektury Anna Cymer mieszkająca w… Warszawie.
Reklama:
Anna Cymer jako warszawianka patrzy na Kraków z zewnątrz co jest ciekawą perspektywą oceny nowej zabudowy w Krakowie. Jako historyczka architektury od wielu lat śledzi to, co dzieje się w Polsce w zakresie planowania i realizacji architektonicznych. Jest autorką podręcznika wiedzy na ten temat: "Architektura w Polsce 1945 - 1989".
ZOBACZ ROZMOWĘ:
Jej zdaniem największy obecnie problem planowania przestrzennego w Polsce, to zahamowanie procesu rozlewania się polskich miast i zajmowanie przez osiedla mieszkaniowa kolejnych wiosek i pół uprawnych.
– To generuje koszmarne koszty i problemy społeczne – podkreśla Anna Cymer. Jednym ze sposobów by ten proces powstrzymać, a przynajmniej wyhamować jest dogęszczanie miast.
– Ten proces też ma swoich przeciwników, ale nie da się inaczej. Musimy gdzieś żyć i mieszkać i musimy szukać w istniejących przestrzeniach miejskich lokalizacji pod nową zabudowę – podkreśla nasza rozmówczyni.
– To jest olbrzymie wyzwanie, by nie zrobić krzywdy zarówno nowym, jak i starym mieszkańcom, ale są na to bardzo dobre przykłady – uważa Anna Cymer.
– Jednym z bardziej udanych w ostatnich latach przykładem zabudowy uzupełniającej jest budynek przy ulicy Kujawskiej zbudowany między istniejącą zabudową.
Reklama
Anna Cymer wylicza atuty tego budynku: doskonale został wpisany w to miejsce, nie wyrządził krzywdy tej przestrzeni, zachowano całkiem dużo zieleni (choć oczywiście każda taka inwestycja musi się odbyć jakimś kosztem) między budynkami zostały stare drzewa, a sam budynek jest ciekawą architekturą.
– Ma jasną elewację i bardzo rzadki w Polsce układ galeriowy. Klatka schodowa jest na zewnątrz w formie balkonów. To rozwiązanie ma też przeciwników, ale w tym wypadku, w kontekście, w którym budynek powstał, w gęstej zabudowie, to rozwiązanie się broni – wyjaśnia Anna Cymer.
Zwraca uwagę, że dzięki tym rozwiązaniom budynek jest bardziej otwarty, mniej przytłaczający i wciśnięty w podwórko.
– Bryła została podzielona na mniejsze części, więc nie jest klockiem brutalnie wstawionym w jakąś wolną przestrzeń. Dobrze byłoby, gdyby powstawało więcej takich realizacji - historyczka architektury.