W Krakowie wszystko ma swój ustalony historią rytm. Również wiosna, a jej oznaki każdego roku obserwujemy w utrwalonych tradycją miejscach. Magnolia na Wawelu to punkt obowiązkowy, ale w tym roku mocno została sponiewierana przez kapryśną aurę.
Co roku krakowianki i krakowianie z uwagą wypatrują pierwszych kwiatów na najbardziej charakterystycznych drzewach i krzewach w mieście. Pierwsza daje nam okazję do zachwytów śliwka na kopcu Kraka, ale dopiero kwitnące wawelskie magnolie są ostatecznym dowodem, że wiosna rozgościła się na dobre.
Niestety w tym roku pogoda nie była zbyt łaskawa. Skoki temperatury, śnieg i przymrozki doprowadziły naszą magnolię niemal do rozpaczy. Sporo magnoliowych kwiatów zostało przymrożonych i w pełni się nie rozwinęło.
Dotyczy to magnolii liliowej, ta biała kwitnie pięknie, bo jej kwiaty rozwijają się ciut później. Tak czy owak, na podziwianie nie mamy zbyt wiele czasu, bo przemarznięte kwiaty szybko opadają.
Reklama
A jeśli już wybierzecie się na Wawel, to zwróćcie uwagę na kasztanowca przy Światowidzie. Powalony przez wichurę dwa lata temu pomnik przyrody, coraz piękniej się odradza.