Od kilkunastu dni w każdym polskim domu toczą się zażarte dyskusje na temat Karola Wojtyły, czyli Papieża Jana Pawła II. Wszyscy wiemy, o co chodzi, wiec nie będę się rozpisywać. Ale sprawa gorąca, część Narodu organizuje w Niedzielę Palmową „Białe Marsze", cześć twierdzi, że rządzący chcą zapisać Papieża do PiS-u. Każdy rozsądzić musi we własnym sumieniu.
Reklama
Jako członek pokolenia JPII postanowiłem zobaczyć, jak to jest z pamięcią, czy też może kultem Jana Pawła II w Krakowie.
Największe zagęszczenie na świecie
Chyba nie ma innego miasta na świecie, w którym byłoby takie zagęszczenie pomników papieskich. W Krakowie jest aż 17 dużych pomników, do tego kilka popiersi, płaskorzeźby, jest też Uniwersytet Papieski Jana Pawła II i trzy muzea z papieskimi artefaktami: w Łagiewnikach, na Kanoniczej i na Wawelu.
Do tego lotnisko, Kamień Papieski na Błoniach i (a jakże!) Kopiec Jana Pawła II. Maleńki bo maleńki ale jednak. Znajduje się na terenie Seminarium ks. Zmartwychwstańców.
Chronologicznie pierwszy krakowski pomnik JPII znajduje się na terenie Kurii. Powstał w 1980 roku, jego autorką jest włoska rzeźbiarka Joje Sensi Croci. Wieść niesie, że odsłonięto go w maju 1980 r. z okazji 60. urodzin Papieża. Inne źródła podają jesień 1980 roku. Z pewnością nie została przywieziona przez Karola Wojtyłę przy okazji pierwszej pielgrzymki (a takie plotki też się pojawiały).
Najmłodszym krakowskim pomnikiem papieskim jest ten przy wejściu do Biblioteki Głównej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. Pomnik artysty Győrfi Lajosa był darem węgierskiego rządu. Odsłonięto go w czerwcu 2021 roku. Pomnik dorobił się już złośliwej ksywy „odźwierny", z racji posadowienia go tuż przy wejściu. A że figura mała...
Reklama
Wszystkie krakowskie pomniki mają jedną cechę – to pomniki figuratywne. Żadnej abstrakcji, nowoczesności, z kreatywnością też, przyznajmy uczciwie, słabo.
Najczęściej to pochylony papież z pastorałem, czasem pojawia się różaniec albo gołąb. Kiedy Czesław Dżwigaj próbował wykazać się kreatywnością i swój pomnik na Skałce przedstawił w formie Papieża siedzącego na cokole obok krzesła papieskiego, złośliwcy okrzyknęli, że to „pomnik człowieka, który spadł z krzesła”.
Niektóre pomniki są bardziej udane, inne mniej, niektóre wzbudzają emocje, inne wtopiły się w krajobraz i niemal nikt ich nie zauważa. Jedno jest pewne, by zobaczyć je wszystkie, trzeba się nieźle nachodzić…