Po raz pierwszy o drzewach zrobiło się głośno już ponad rok temu. To wtedy pojawiła się informacja, że na ul. Piastowskiej na odcinku pomiędzy Cichym Kącikiem a Rudawą plany budowy Krakowskiego Centrum Muzyki zakładają poszerzenie drogi, a więc i wycięcie drzew.
Dlaczego droga musi mieć aż 9 metrów szerokości? Ano, żeby był lepszy dojazd do reprezentacyjnego przybytku kultury. Wtedy (ponad rok temu) temat żył w prasie przez kilka dni, później zniknął. Ale problem nie!
Od kilku miesięcy trwają przygotowania do budowy KCM. Najpierw wypowiedziano umowy dzierżawy licznym przedsiębiorcom działającym w tamtej okolicy.
Dwa miesiące temu w Cichym Kąciku pojawiły się ciężkie maszyny i zaczęła się praca przy... parkingu wielopoziomowym z dodatkowymi miejscami parkingowymi obok. Nieczęsto zdarza się, że publiczne inwestycje zaczyna się od budowy parkingu. To dobry objaw. Zły - to wyrzynanie kilkudziesięciu drzew dla wygody melomanów.
Reklama
Wtrącę swoje trzy grosze! Od lat co kilka dni w tym rejonie panuje armagedon związany z wyjazdem ze stadionu Wisły tysięcy kibiców po meczu. Klną, ale jakoś dają radę. Nikt nie domagał się budowy autostrady wyjazdowej ze stadionu. Komu nie odpowiada stanie w korkach, zawsze może przecież dojechać na Reymonta zbiorkomem (Cichy Kącik jest dobrze skomunikowany).
Podobnie powinno być z Centrum Muzyki. Parking pod nim - proszę bardzo, obok też, ale wara od Piastowskiej, drzew i bezsensownego poszerzania drogi. Melomani też mogą dojechać tramwajem albo autobusem.