W OPINII

Do Wisły i jej dopływów wciąż trafiają nieoczyszczone ścieki. W 33 miejscach...

opublikowano: 21 SIERPNIA 2022, 19:49autor: Jolanta Hofer
Do Wisły i jej dopływów wciąż trafiają nieoczyszczone ścieki. W 33 miejscach...

Naturalne akweny, to życie. Zatruta Odra jest w tej chwili martwą rzeką. Ta ekologiczna katastrofa gwałtownie zwróciła uwagę opinii społecznej na stan polskich rzek i to, co do nich trafia. A nie będzie lepiej, jeśli nadal będą służyły jako darmowy odbiornik ścieków. W Małopolsce i Krakowie wcale nie jest dobrze. Dobitnie wyraził to nasz gość – profesor Mariusz Czop, specjalista w dziedzinie hydrogeochemii z krakowskiej AGH. Do Wisły wciąż trafiają nieoczyszczone ścieki.

 Reklama

 Polskie rzeki nie są w najlepszej kondycji, ocenia nasz gość. Chodzi nie tylko o substancje, które tu i teraz dostają się do rzeki, ale i o to, co zalega w osadach dennych. Rzekę oczyszcza się bardzo trudno, bo ona odtwarza pewną historię terenu i przechowuje w swoim obrębie na przykład zanieczyszczenia z powodzi.  

ZOBACZ ROZMOWĘ:

 „W Polsce jest co prawda monitoring, który obejmuje kilka tysięcy punktów, ale badania robione są raz na rok czy raz na dwa lata. W świetle tych badań okazuje się, że czystych wód w takim znaczeniu pierwotnym, w całej Polsce jest kilka procent. Może raz czy dwa razy w życiu możemy do takiego punktu dotrzeć i napić się wprost ze źródła idealnie czystej wody. To są miejsca gdzieś wysoko w górach. Jeśli źródło wypływa z terenu leśnego, z dala od zabudowań, skupisk ludzkich i jest tam dzika przyroda, wtedy możemy mieć gwarancje, że środowisko jest czyste.”

 Reklama

 Chociaż, zaznacza profesor Czop, pod niedawno zasadzonym lasem może być składowisko odpadów albo pozornie czyste źródło może wypływać z górniczej hałdy i mieć dużo metali ciężkich, których smakiem ich nie wyczujemy. Można przez całe życie pić zanieczyszczoną wodę, która nas nie zabija od razu, ale powoduje różne schorzenia.

 Wisła w Krakowie nie spełnia nawet kryteriów do kąpieli

Kryteria dla kąpieli w rzece są dużo mniej restrykcyjne niż w przypadku picia. Bezpieczna jest woda, która spełnia wymagania co najmniej 3 klasy czystości. Ale tych wód też mamy w Polsce mało, około 30 – 40%. Gość Life in Kraków nie ma dla krakowian dobrych wiadomości.

„Wisła w Krakowie nie spełnia wymagań dotyczących kąpieli. Niesie ze sobą bardzo dużą ilość zanieczyszczeń. Nie chodzi tylko o wody z kopalń. Jest w niej dużo związków organicznych, bo my nadal traktujemy polskie rzeki jak odbiornik ścieków. Ścieki z kanalizacji bez oczyszczania ciągle są zrzucane także do Wisły tu w Krakowie. To są zrzuty awaryjne, ale istnieją. W 33 miejscach bez oczyszczania nadmiar wód opadowych i ścieków jest zrzucany nie tylko do Wisły, ale także jej dopływów: Wilgi, Dłubni, Prądnika.”

 Reklama

 Profesor Czop podkreśla, że dopóki nie skończymy z wykorzystywaniem rzek jako darmowego odbiornika ścieków, to stan wody się nie poprawi. Gdyby rzeka była dzika, nieuregulowana, z terenami zalewowymi i mokradłami, to poradziłaby sobie ze ściekami biogennymi, czyli komunalnymi i potrafiłaby się całkowicie oczyścić.

Ale natura jest bezbronna wobec ścieków przemysłowych, pełnych chemikaliów, które człowiek produkował dla swojej wygody.

Konieczny stały monitoring rzek

Brak jest systemu monitorowania wód powierzchniowych. Gdybyśmy go wdrożyli, to ludzie wreszcie by zobaczyli, jaka jest ich jakość i wtedy może zaczęto by coś robić, żeby to zmienić. Ale do takiej zmiany potrzebny jest nacisk społeczny na decydentów. Tak, jak to było w przypadku powietrza i smogu.

Naukowcy proponowali stworzenie takiego systemu, mówi nasz rozmówca, ale decydenci twierdzili, że to zbyt drogie i niepotrzebne. Nie chcą wiedzieć, że jest źle, bo wtedy trzeba by działać.

„Nie rozumiem takich głosów, że ochrona środowiska jest bezsensowna. Jest istotna i wartościowa, bo człowiek wyrasta ze środowiska i jest jego częścią. Życie w czystym środowisku jest absolutnie w interesie samych ludzi.”

Reklama 

 Profesorowi Czopowi wydaje się to nieludzkie i niehumanitarne, żeby ludzi odciąć od wody naturalnie występującej w środowisku i ograniczyć ich tylko do kontaktu z wodą w kranie. W przestrzeni miejskiej ludzi odpycha się od rzek, betonuje je i stwarza wrażenie, że rzeka jest zagrożeniem.

Tymczasem badania pokazują, że pływanie w naturalnych akwenach oraz słuchanie szumu wody jest niesamowicie uspokajające i korzystne dla zdrowia.

Post: https://www.facebook.com/inkrakow/videos/533766984780546/

Czy katastrofa na Odrze czegoś nas nauczy?

Naszego gościa sytuacja na Odrze bardzo dotknęła. Widział już podobne sytuacje i myślał, że nigdy się nie powtórzą.

Reklama

„To pokazuje całkowitą bezradność i nieprzygotowanie naszych władz. Powinniśmy naciskać, żeby reagowano szybciej. Chciałbym też, żeby ruszył system zabezpieczający przed tego typu zdarzeniami, a odpowiednie służby reagowały natychmiast. Jeśli chodzi o ochronę środowiska, to obecne przepisy są bardzo rozcieńczone i nie ma odpowiedniej kontroli nad ich przestrzeganiem. Wody Polskie zdiagnozowały niedawno, że jest kilka tysięcy rur nielegalnie wylewających ścieki do rzek, a najwięcej z nich jest w Małopolsce. Rośnie więc przekonanie o bezkarności.”

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności