Nie ma miejskiej inwestycji, by ktoś nosem nie kręcił, ale po wizycie na Zakrzówku nie mam wątpliwości: to będzie absolutny, rekreacyjny hit, nie tylko tego lata.
Mnie kojarzy się z chorwackimi krajobrazami: białe skały, błękitna woda, kwitnące głogi, owocowe drzewka. Prace nad miejskim, pływającym kąpieliskiem idą pełna parą. Spacerowałem pomostami, które teraz są wykańczane, podobnie jak budynek wejściowy. Mają być gotowe już w lipcu.
Dłużej, do przyszłego roku, potrwa budowa centrum sportów wodnych, dedykowanego głównie płetwonurkom. Akwen znakomity. Całość już teraz prezentuje się znakomicie.
Nie mam wątpliwości: to będzie hit nie tylko tego lata. Mam tylko jedną obawę. Oby spodziewane tu tłumy krakowian i turystów nie zadeptały tego miejsca. A poniżej fotograficzna dokumentacja stanu obecnego.
Reklama