W OPINII

Medycy z Ukrainy uratują polską służbę zdrowia? Pilnie potrzeba lekarzy i pielęgniarek

opublikowano: 18 MARCA 2022, 20:29autor: Jolanta Hofer
Medycy z Ukrainy uratują polską służbę zdrowia? Pilnie potrzeba lekarzy i pielęgniarek

Tylko 1,6% ogółu lekarzy zatrudnionych w Polsce, to lekarze innej narodowości. Pod tym względem bardzo odbiegamy od standardów europejskich, gdzie średnia dla krajów OECD wynosi 16%. Czy te dane teraz się zmienią,  a polskiemu systemowi przybędzie lekarzy i pielęgniarek z Ukrainy, którzy będą nas leczyć?

 Reklama

Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie około 500 medyków z tego kraju wyraziło chęć pracy u nas zgodnie z wymaganiami specustawy. Legalizuje ona pobyt w Polsce obywateli Ukrainy, którzy wjechali tu bezpośrednio. Czytamy w niej, że ukraińscy lekarze, dentyści, pielęgniarze i pielęgniarki, położne mogą otrzymać prawo do wykonywania tego zawodu w Polsce po spełnieniu pewnych warunków.

Co muszą zrobić, żeby móc u nas leczyć? Zapytaliśmy o to dr hab. Alicję Domagałę z Instytutu Zdrowia Publicznego Collegium Medicum UJ.

ZOBACZ ROZMOWĘ: 

Jak działa system w UE i poza nią?

Osoby, które są wykształcone jako personel medyczny poza UE muszą spełnić pewne kryteria, które zbliżą ich umiejętności do wymogów w UE, tłumaczy nasz gość. Ale już w listopadzie 2020 w związku z pandemią i spowodowanym tym kryzysem w służbie zdrowia, wprowadzono pewne ułatwienia.

Chodziło o to, by medycy spoza Unii nie musieli przechodzić przez długi proces nostryfikacyjny dyplomu oraz żeby nie musieli zdawać egzaminu z języka polskiego. Nie było jednak zupełnej dowolności, podkreśla nasza rozmówczyni.

Reklama 

„Te regulacje nadawały prawo wykonywania zawodu w konkretnej placówce ochrony zdrowia w Polsce, gdzie leczeni byli pacjenci covidowi, pod nadzorem polskich medyków. Nowa specustawa, która zalegalizowała pobyt w Polsce obywateli Ukrainy idzie z tymi uproszczeniami jeszcze dalej i pozwala im pracować w innych placówkach z pacjentami z Ukrainy, by przełamać barierę językową.”

 Język polski nie zawsze konieczny

Według przepisów z okresu pandemii osoba, która chciała wykonywać zawód lekarza także w Polsce, musiała podpisać deklarację, że komunikuje się w języku polskim w sposób umożliwiający pracę z pacjentem. Czy więc lekarze spoza Polski pisali prawdę?

„To dyrektor szpitala podpisywał umowę z taką osobą, więc możliwość weryfikacji znajomości języka też istniała.”

Obecnie zgodnie ze specustawą nie zawsze medycy z Ukrainy nawet i taką deklarację będą musieli podpisać. Chodzi bowiem o to, żeby ukraińscy pacjenci mieli możliwość uzyskania porady i pomocy od lekarza, który mówi w ich języku. Pomimo ułatwień, które deklaruje specustawa trzeba zaznaczyć, że nadal w każdym przypadku jest to praca pod nadzorem polskiego lekarza czy polskiej pielęgniarki.

Reklama

 Również w komunikacji polskiego lekarza z ukraińskim pacjentem wsparcie medyka z Ukrainy może być pomocne.

 Alicja Domagała uważa, że ta elastyczność polskiego ustawodawcy nie jest na wyrost i opiera się na dotychczasowym doświadczeniu w pracy z lekarzami zza wschodniej granicy.

 „Najlepszą rekomendacją mogą być opinie dyrektorów szpitali, które w okresie pandemii zatrudniły personel medyczny z Ukrainy i są bardzo zadowoleni z tej współpracy. Widzę już zainteresowanie kolejnych szpitali i kompleksową ofertę dla ukraińskich medyków: zatrudnienie, mieszkanie i kurs języka polskiego. Czyli pełny proces adaptacyjny.”

 Gdzie lepiej kształcą lekarzy?

 Samorządy zawodowe medyków czyli na przykład izby lekarskie pełnią funkcję strażników tej profesji i dbają o poziom jej wykonywania, zaznacza nasz gość. Dlatego podkreślają wagę dobrej komunikacji z pacjentem, która bez znajomości języka polskiego może szwankować.

 Reklama

„Poza tym funkcjonujemy w różnych systemach. W tym zawodzie ważne są procedury, przepisy, dokumentacja medyczna. Poziom kształcenia medyków w Polsce jest znacząco wyższy od tego jak studiuje się w Ukrainie. U nas specjalizacja trwa 4 – 6 lat.

W Ukrainie od razu po studiach, bez stażu podyplomowego, specjalizacja zajmuje rok do trzech lat. Poziom kształcenia i zakres kompetencji jest niewątpliwie w tym zawodzie wyższy w Polsce niż w Ukrainie.”

Pielęgniarki pilnie potrzebne

 Pielęgniarki też są objęte polską specustawą i będą miały możliwość starania się o pracę w Polsce. Ich sytuacja wcale nie jest łatwiejsza, ponieważ w Ukrainie nie mają systemu kształcenia wyższego, tak, jak to jest w Polsce.

 „A potrzeby zarówno pielęgniarskie jak i opiekuńcze są u nas ogromne. Tak jak nasze pielęgniarki wyjeżdżają do Niemiec czy do Włoch jako opiekunki osób starszych czy niepełnosprawnych, podobnie w polsce opiekunki z Ukrainy czy Białorusi mogą podejmować pracę w placówkach opiekuńczych. Tym samym odciążyłyby polskie pielegniarki, potrzebne przy zajęciach bardziej klinicznych. Korzyści z zatrudnienia ukraińskich pielęgniarek byłyby ogromne.”

 Reklama

Ilu medyków potrzebujemy w Polsce?

Badania prowadzone jeszcze przed pandemią pokazały, że około 70% szpitali ma niedobory personelu medycznego. Obecne szacunki mówią, że w ciągu najbliższych lat potrzebujemy około 63 tysięcy lekarzy. Natomiast według prognozy Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych do roku 2030 będzie nam brakować 170 tysięcy pielęgniarek.

„To ogromne wyzwanie dla systemu. Tymczasem przez cały ubiegły rok zaledwie 600 lekarzy z Ukrainy i Białorusi zatrudniło się według tego warunkowego prawa wykonywania zawodu. Dlatego nie ma się co obawiać nadmiernej konkurencji ze strony medyków zza wschodniej granicy.”

Od momentu inwazji rosyjskiej na Ukrainę Ministerstwo Zdrowia podaje liczbę 500 medyków którzy zgłosili chęć pracy w polskiej służbie zdrowia na zasadach wynikających ze specustawy.

Reklama 

Dlaczego to ciągle praca głównie dla Polaków?

 1,6% ogółu lekarzy zatrudnionych w Polsce, to lekarze innej niż polska narodowości. Bardzo odbiegamy tu od standardów europejskich, bo  średnia dla krajów OECD wynosi 16%. Zdaniem naszej rozmówczyni wynika to z faktu, że Polska nie jest atrakcyjna finansowo dla lekarzy z Europy zachodniej. Inaczej niż w przypadku medyków zza wschodniej granicy.

 „Ale tutaj byliśmy długo zbyt hermetyczni, jeśli chodzi o nostryfikację dyplomu, konieczność zdawania egzaminu z języka polskiego. Było to na tyle skomplikowane, że nie zachęcało do podejmowania pracy w Polsce. Wydaje się, że teraz jest czas na upraszczanie tych wszystkich procedur.”

Post: https://www.facebook.com/inkrakow/videos/4909195805783769/

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności