W OPINII

"Bomba spadła na szpital i szkołę. Mój dom na razie stoi"

opublikowano: 16 MARCA 2022, 11:51autor: Anastazja Polowynka
"Bomba spadła na szpital i szkołę. Mój dom na razie stoi"

Niedawno bomba spadła niedaleko mojego domu, ale jak mi relacjonuje ciocia „na szczęście tylko okna wypadły i ściana się trochę przesunęła", ale dom stoi. Dom, który moi rodzice ciężko pracując, budowali 20 lat —  pisze pochodząca Żytomierza nasza współpracowniczka, studiująca w Krakowie Anastasiia Polovynka z Ukrainy.

Reklama

Już 21 dni Ukraińcy nie mogą spokojnie zasnąć w swoich mieszkaniach. Mój Żytomierz był już wiele razy atakowany przez wojska rosyjskie. Rzecz jasna nie ma porównania do skali barbarzyńskich ataków na Charków, ale to nie oznacza, że w moim rodzinnym mieście jest bezpiecznie.

Dla Rosjan wszystko jest celem. Niedawno bomba spadła na most w pobliżu mojego rodzinnego domu, w którym oprócz mojej mamy mieszka też moja ciocia. Jak mi relacjonuje „na szczęście tylko okna wypadły i ściana się trochę przesunęła", ale dom stoi. Dom, który moi rodzice, ciężko pracując, budowali 20 lat, a ojciec przez 15 lat jeździł do Moskwy, by dorobić i skończyć budowę. 

Córka cioci, czyli moja kuzynka wyjechała razem z rocznym dzieckiem do Polski i mieszka teraz koło Gdańska. Zostawiła w Ukrainie męża, który walczy w Żytomierzu i matkę, która mimo spadających bomb, nie chciała zostawić swojego domu.

Reklama

 W Żytomierzu podczas ostatnich ataków Rosjanie zniszczyli 10 budynków, 3 sklepy spożywcze, zrujnowali szpital, w którym 5 lat temu urodziła się moja córka.

Ciężko opisać słowami, co czuję, gdy w nocy o 22 dowiaduję się, że na miejsce, gdzie leżałam w szpitalu, spadły bomby i płonie. W wyniki ataku zginęły tu 3 osoby, a 16 zostało rannych, wśród nich 7 dzieci.

Reklama

W Żytomierzu rosyjskie rakiety i bomby spadły też na szkołę numer 25.

Galeria: Zbombardowana przez Rosjan szkoła w Żytomierzu (id: 1505)

Moja mama stara się pracować. Jest szwaczką i teraz szyje ubrania dla żołnierzy. Dzięki temu może zarobić na jedzenie i pomóc naszej armii.

Nie chce wyjeżdżać, choć połączenie kolejowe Żytomierz — Lwów wciąż działa i setki osób opuszczają miasto.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności