Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak znów zabiera głos w sprawie "Dziadów" w reżyserii Mai Kleczewskiej w Teatrze im. J. Słowackiego. Tym razem w obszernym felietonie w prorządowym, prawicowym portalu wpolityce.pl.
Reklama
.
Kilka dni temu Barbara Nowak opublikowała na stronie kuratorium oświadczenie, w którym pisała o „szkodliwości” spektaklu dla młodzieży i wzywała, by nauczyciele nie organizowali szkolnych wyjść. Stało się dokładnie odwrotnie: zdobycie biletu graniczy z cudem, teatr organizuje dodatkowe spektakle, a o spektaklu zrobiło się głośno w całej Polsce.
Teraz małopolska kurator w felietonie w serwisie wpolityce.pl kontynuuje swoją "krucjatę" przeciwko spektaklowi.
"Czy ktokolwiek, podejmując się inscenizacji „Dziadów”, ma prawo wypatroszyć dzieło wieszcza z jego przesłania miłości do Ojczyzny i w to miejsce napchać ulicznego plugastwa spod znaku czerwonej błyskawicy głoszącej apologię morderstw nienarodzonych? Dlaczego dziś na deskach krakowskiego Teatru im. J. Słowackiego wystawia się sztukę odartą z uniwersalnego przesłania na rzecz doraźnej brudnej polityki oraz ideologicznej lewackiej indoktrynacji, na dodatek w obrzydliwym sosie postmodernistycznych stereotypów?" - czytamy w felietonie małopolskiej kurator.
Reklama
.
"W zapowiedzi tego przedstawienia zapisano, że w tym spektaklu jest wszystko, co dziś Polskę stanowi. To kłamstwo. Mamy bowiem przedstawioną tylko jedną stronę kreowanego sporu, i to pokazaną z punktu widzenia reżysera - kobiety, która solidarycą ma wypisany na Facebooku sztandarowy wulgaryzm tzw. strajku kobiet. Swój stosunek do państwa, w którym żyje i gdzie zarabia na życie, wyartykułowała na zagranicznym festiwalu: „Polską rządzą nacjonaliści, rasiści, homofobi i mizogini”. I dokładnie do wyrażenia takiej opinii wykorzystała teraz inscenizację „Dziadów”. Nie! To nie jest Mickiewicz, gdy polską flagą okłada się bliźniego, to nie Mickiewicz, gdy Matkę Boga się bezcześci, a miłość do Ojczyzny tytła się w błocie" - pisze Barbara Nowak.
Małopolska kurator ubolewa, że "Rzesza tych, których cieszy poniżanie Polski, na wyścigi wybiera się obejrzeć to łajdactwo. Prześcigają się w licytowaniu wyprzedawanych miejsc".
Reklama
.
"Nie ma miary określającej ludzi, którzy z powodu nienawiści do Polski, chcą nie tylko siebie, ale nieletnich, oddanych ich opiece, nakarmić obsesją antypolską, dotknąć złym dotykiem, karykaturą dzieła Mickiewicza".
"Gdy dla jednych sukcesem jest liczba sprzedanych biletów, dla mnie jako Małopolskiego Kuratora dumą są ci nauczyciele, którzy sami poszli zobaczyć przedstawienie, aby podjąć odpowiedzialnie decyzję o organizacji wyjścia ze swoimi uczniami. To oni mi powiedzieli, co zobaczyli w Teatrze im. Słowackiego i oni nie zaprowadzą tam młodych Polaków" - kończy Barbara Nowak.